W sytuacjach, gdy standardowe leki nie działają, ostatnią deską ratunku mogą się okazać niektóre narkotyki, które pomagają cierpiącym na depresję, nerwicę natręctw i chroniczny ból. Badania na ten temat opublikowały prestiżowe pisma: „Nature Neuroscience” i „Science”.
Problem nieskuteczności leczenia dotyka aż 40 proc. chorych na depresję i wielu cierpiących na inne schorzenia związane z pogorszeniem nastroju. Wcześniejsze badania pokazały, że substancje psychodeliczne pozytywnie wpływają na działanie neurotransmiterów w mózgu, które szwankuje u ludzi cierpiących na depresję i pokrewne jej zaburzenia. Teraz naukowcy użyli niewielkich dawek narkotyków podawanych przez krótki okres jako katalizatora pomagającego pacjentom zmierzyć się ze swoimi problemami. Dopiero wówczas chorzy rozpoczynali sesje psychoterapeutyczne, uznawane za podstawę leczenia chorób psychicznych.
– Terapia z użyciem środków psychoaktywnych może dać pacjentom nową perspektywę, zwłaszcza w zmaganiach z problemami takimi jak stłumione wspomnienia – mówi dr Franz Vollenweider z Uniwersyteckiego Szpitala Psychiatrycznego w Zurichu, który na łamach „Nature Neuroscience” podsumował badania na temat LSD i psylocybiny (obecnej w grzybkach halucynogennych).
[wyimek]40 proc. ludzi z depresją nie reaguje na leki[/wyimek]
Z kolei w piśmie „Science” zespół amerykańskich naukowców ogłosił, że wstrzykiwanie substancji o nazwie ketamina w ciągu zaledwie kilku minut może poprawić nastrój osobom z chorobą afektywną dwubiegunową. Inne leki potrzebują na to kilku tygodni lub nawet miesięcy. Ketamina jest lekiem stosowanym w narkozie, ale również znanym środkiem halucynogennym. Badania przeprowadzone na szczurach pokazały, że substancja ta nie tylko pozytywnie wpływa na depresyjne zachowania, ale też odbudowuje połączenia między neuronami zniszczone przez chroniczny stres.