Jesteśmy bardziej stworzeni do biegania niż do chodzenia

Zostaliśmy stworzeni bardziej do biegania niż do chodzenia – twierdzą amerykańscy badacze

Publikacja: 29.04.2011 22:02

Jesteśmy bardziej stworzeni do biegania niż do chodzenia

Foto: copyright PhotoXpress.com

Człowiek jest urodzonym biegaczem, zdolnym nawet do tego, aby w biegu na długim dystansie pokonywać najbardziej wytrzymałe zwierzęta. Z taką tezą wystąpili profesorowie Dennis M. Bramble z University of Utah i Daniel E. Lieberman z Harvard University.

Ich artykuł na ten temat zamieściło prestiżowe pismo naukowe "Nature" już w 2004 roku ("Wytrzymałość w biegu a ewolucja człowieka"), ale dopiero teraz przeprowadzili eksperyment, który wykazał, że ich teoria nie jest bezpodstawna.

Kilometry bez zmęczenia

Wśród antropologów panowało dotychczas przekonanie – co znajduje odbicie w podstawowych pracach z tej dziedziny – że chód dwunożny stanowi determinujący czynnik w ewolucji człowieka.

Bramble i Lieberman nie zaprzeczają tej tezie, ale ją rozwijają. Twierdzą mianowicie, że praprzodkowie człowieka nie stanęli na dwóch nogach, aby chodzić, uwolnić w ten sposób przednie kończyny i wytwarzać nimi narzędzia, lecz aby przede wszystkim biegać. Dlaczego? Ponieważ nie chodzenie, tylko bieganie – w pogoni za zwierzyną, ofiarą – dawało im szanse przeżycia.

Praludzie nie mieli potężnych szczęk i pazurów, aby mierzyć się ze zwierzętami. Nie mieli narzędzi do miotania i zabijania zwierząt na odległość. Stąd – jak twierdzą Bramble i Lieberman – ich szansą było zagonienie, zabieganie, zamęczenie ofiary.

Praludzie nie byli najlepszymi sprinterami w przyrodzie, nie mieli szans na to, aby rzucić się i po krótkiej pogoni dopaść zwierzę. Ale na swych długich dwóch nogach, wyposażeni w odpowiednie włókna mięśniowe i 3 miliony gruczołów potowych, mieli przewagę w długodystansowym biegu nad większością gatunków. Nie potrafiliby w tej konkurencji pokonać tylko koni i wilków.

Łup dla wytrwałych

Prof. Daniel Lieberman wyjaśnia w książce "Born to Run" ("Urodzeni do biegu"), w jaki sposób praludzie wykorzystali przegrzewanie organizmu podczas długiego biegu – do polowania. Zdobywanie w ten sposób pożywienia umożliwiło im przetrwanie.

– Jeśli polujący zbliży się do ofiary na tyle prędko, że zdoła ona go zobaczyć, po prostu ucieka. Ale po 15 kilometrach pogoni zwierzę wpada w stan hipertermii. Jego organizm jest wówczas przegrzany, wymaga schłodzenia. W przeciwnym razie grozi to uszkodzeniem mózgu i śmiercią. Hipertermia nie wynika z rozregulowania centralnego ośrodka termoregulacji, nie jest tzw. gorączką. Dlatego zwierzę w takim stanie nie może kontynuować biegu, zatrzymuje się – wyjaśnia prof. Lieberman.

Żadne z odkryć archeologicznych nie może być potwierdzeniem tej hipotezy. Ale etnolodzy odnotowali w XIX i XX w. przypadki posługiwania się taką techniką łowiecką wśród dzikich plemion. Do dziś stosują ją Buszmeni z plemienia San na pustyni Kalahari.

Horda maratończyków

Biolog, prof. David Carrier z University of Utah, postanowił sprawdzić tę teorię. Namówił swojego brata Scotta, biegacza amatora, aby ścigał stado antylop amerykańskich. Wybór tego gatunku nie był przypadkowy, są to zwierzęta osiągające prędkość 70 km/godz., uważane za najszybsze na świecie na dystansie kilkunastu kilometrów.

Scott Carrier zawarł swoje wrażenia z eksperymentu w książce "Running after Antelope": "Antylopy mieszały się, zmieniały pozycje. Nie było już poszczególnych zwierząt, ale masa, która przemieszczała się przez pustynię niczym plama rtęci na szklanej tafli". Ale przecież przed milionami lat praludzie nie polowali w pojedynkę. Dlatego Bramble i Lieberman powtórzyli doświadczenie, tworząc warunki podobne do tych, w jakich polowali przodkowie człowieka.

Zorganizowali "hordę" myśliwych składającą się z dziewięciu profesjonalnych maratończyków: pięciu Amerykanów, dwóch Kenijczyków, Koreańczyka i Egipcjanina. Żaden z nich nie był medalistą olimpijskim, ale najwolniejszy legitymuje się zupełnie przyzwoitym czasem 2 godz. 45 minut. Najszybszy przebiegł dystans maratonu w 2 godz. 16 min.

Eksperyment miał miejsce w stanie Nowy Meksyk. "Łowcy" ruszyli za antylopami. Po 32 km kilka sztuk ze stada zatrzymało się, dłużej już nie będąc w stanie uciekać. "Łowcy" zbliżyli się do nich i mogliby je zabić bez żadnych przeszkód...

Nauka
Pełnia Księżyca w grudniu. Zimny Księżyc będzie wyjątkowy, bo trwa wielkie przesilenie księżycowe
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań