Mumia od ponad dwóch dekad spoczywała w Spurlock Museum Uniwersytetu Illinois. Przedtem, przez ponad 60 lat była w rękach prywatnego kolekcjonera.
Pierwszy raz mumia była poddana badaniom w roku 1999. W roku 2011 mumia trafiła do Carle Foundation Hospital w Iliinois. Zbadano ją tam najnowocześniejszymi technikami diagnostycznymi jakimi dysponuje współczesna medycyna.
Komputerowa tomografia wysokiej rozdzielczości ujawniła wiele szczegółów na temat dziecka, pozwoliła odtworzyć delikatną strukturę twarzy, bandaże w jakie zawinięte było ciało. Dobrze widoczne są narządy wewnętrzne, nietknięte podczas balsamowania mózg, płuca i serce, kości. Zdjęcia ujawniły też pęknięcie czaszki z tyłu ale bez żadnych śladów krwawienia, co wskazuje na to, iż nastąpiło po śmierci. Naukowcy określili wiek dziecka w chwili śmierci na 7 do 9 lat — na podstawie zębów mlecznych, które sąsiadowały z niektórymi stałymi. W ciele dziecka naukowcy dopatrzyli się chrząszczy żerujących na zwłokach.
— Balsamista spartaczył swoją robotę, musiał się późno zabrać za pracę, zwłoki jakiś czas czekały na preparację — powiedziała Sarah Wisseman z Illinois State Archeological Survey. Dziecko miało bogatą wyprawkę w zaświaty. — Świadczą o tym złocone zdobienia i bardzo drogie importowane z Hiszpanii barwniki. To z pewnością dziecko zamożnej rodziny — uważa Sarah Wisseman.
Wirtualne badanie, bez żadnej ingerencji w zabytek, ma jednak pewne ograniczenia. Naukowcom nie udało się odtworzyć struktury niektórych tkanek miękkich. Ponieważ dłonie mumii skrzyżowane są na wysokości kości miednicy, nie udało się także ustalić płci dziecka.