To na razie tylko eksperyment mający na celu sprawdzenie, czy metoda jest bezpieczna dla pacjentów. Ale u leczonych ludzi – dwóch niewidomych kobiet – uzyskano poprawę widzenia. I choć lekarze są ostrożni w interpretacji wyników, firma Advanced Cell Technology (ACT) już rozpoczęła kolejny etap testów z udziałem ludzi.
„Ostatecznym celem jest dla nas opracowanie terapii pozwalającej wcześniej i skuteczniej leczyć pacjentów, zwiększając szanse na uratowanie narządu wzroku" – napisali naukowcy na łamach pisma „Lancet".
W badaniach prowadzonych przez specjalistów Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles brały udział dwie kobiety. Jedna, 70-kilkuletnia, cierpi na tzw. zwyrodnienie plamki żółtej związane z wiekiem. Ta choroba jest najczęstszą przyczyną ślepoty w krajach rozwiniętych. Druga pacjentka 50-letnia graficzka z Los Angeles straciła zdolność widzenia z powodu choroby Stargardta wywoływanej uszkodzeniem genetycznym. Obie uznano za niewidome.
Na ratunek siatkówce
Z myślą o nich ACT opracowała terapię wykorzystującą zarodkowe komórki macierzyste. Pobiera się je z ludzkich embrionów. Komórki te następnie odpowiednio hoduje się i namnaża w laboratorium. Zarodkowe komórki macierzyste mogą zamienić się w dowolny inny rodzaj komórek. Naukowcy potrafią jednak nimi tak manipulować, aby powstał z nich pożądany typ – w tym przypadku komórki dające początek siatkówce oka.