Gdzie kończy się leczenie kontuzji, a zaczyna walka o wynik? Według specjalistów Światowej Agencji Antydopingowej WADA w przypadku powszechnie dostępnych środków przeciwbólowych sprawa jest jasna – poprawiają one wydolność sportowca podczas zawodów i pomagają osiągnąć lepsze rezultaty. Zakazać ich stosowania przez wyczynowców nie sposób, jednak ich przyjmowanie przez długi czas może mieć fatalne skutki dla zdrowia – podobnie jak innych form dopingu – alarmują przedstawiciele WADA i Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej FIFA.
Połowa znieczulona
Najpowszechniejsze niesteroidowe leki przeciwzapalne i inne leki przeciwbólowe stały się w sporcie powszechne. Według Jiriego Dvoraka, dyrektora ds. medycznych FIFA, badania wykonane po ostatnich mistrzostwach świata w 2010 roku pokazały, że leki przeciwbólowe przed każdym meczem przyjmowało 39 proc. zawodników. To nie są dane szacunkowe, ale oficjalne zestawienia dostarczone przez sztaby medyczne drużyn. Z informacji opublikowanych przez „British Journal of Sports Medicine" wynika, że celowały w tym przede wszystkim reprezentacje krajów z obu Ameryk.
– Myślę, że możemy już zacząć mówić o nadużywaniu, bo skala tego problemu jest ogromna – mówi sieci BBC dr Dvorak. – Co najgorsze, trend wykorzystania tych środków w sporcie stale rośnie.
Kolejnych przykładów dostarcza dr Hans Geyer, wicedyrektor laboratorium w Kolonii akredytowanego przez WADA, dysponujący wynikami testów próbek moczu sportowców, w których znaleziono ślady środków przeciwbólowych.
– Zacytuję jednego z najlepszych zawodników w piłce ręcznej: powiedział, że podczas turnieju połowa jego kolegów przyjmuje diklofenak (jeden z niesteroidowych leków przeciwzapalnych – przyp. red.). Musimy zapytać, czy coś jest nie tak. Czy trening jest za trudny? Czy normalna osoba nie może uprawiać sportu bez leków przeciwbólowych? – pyta dr Geyer. – Inny przykład to Andreas Erm, brązowy medalista w chodzie z mistrzostw świata w Paryżu w 2003 roku. Podczas wyścigu kilkakrotnie przyjmował leki przeciwbólowe. Chcecie mi powiedzieć, że to nie jest sztuczne podnoszenie wydolności?