Reklama

Ocean jak muzeum

Największy na świecie rezerwat morski utworzyła Australia. Nie pomogły protesty rybaków i ludności zamieszkującej wybrzeża.

Aktualizacja: 21.11.2012 00:43 Publikacja: 21.11.2012 00:43

Rezerwatów morskich nie lubią rybacy i nafciarze

Rezerwatów morskich nie lubią rybacy i nafciarze

Foto: AFP

Małe podwodne sanktuaria powstają od lat w wielu miejscach na naszym globie, w Europie m.in. koło Korsyki czy Szkocji. Ale teraz nastał czas oceanicznych gigantów.

Taki właśnie olbrzymi rezerwat powstał po latach konsultacji i negocjacji na wodach Australii.  Blisko 80 firm połowowych musiało zmienić swoje siedziby. 36 tys. ludzi straciło pracę w 60 nadbrzeżnych regionach. Australijski minister środowiska Tony Burke wyjaśnia jednak, że zmiany te dotykają tylko jednego procenta sektora połowowego tego państwa. Poza tym władze przeznaczyły na pomoc ludziom, którzy ucierpieli w wyniku tworzenia rezerwatu, 100 milionów dolarów australijskich (równowartość 81 mln euro).

Ledwie wystają

Rezerwat obejmuje powierzchnię 2,3 milionów kilometrów kwadratowych. W jego skład wchodzi sześć oceanicznych terytoriów. Z takiego rozwiązania najbardziej zadowolone powinny być płetwale błękitne, żółwie zielone, rekiny-młoty i diugonie, morskie roślinożerne ssaki.

Studium opublikowane na łamach „Current Biology" wykazało po raz pierwszy, że rezerwaty morskie umożliwiają stopniowe odtwarzanie zasobów morskich. Dotychczas teza taka była negowana przez kręgi przemysłowe.

Reklama
Reklama

W obrębie rezerwatu, przy północnych i północno-wschodnich  wybrzeżach kontynentu zabronione są wszelkie połowy. Pomoże to w rewitalizacji Wielkiej Rafy Koralowej.

O ponad połowę mniejszy, ale także gigantyczny rezerwat utworzyły Wyspy Cooka, samorządne terytorium na południowym Pacyfiku stowarzyszone z Nową Zelandią. Obejmuje on powierzchnię 1,065 mln km kw (ponad trzy razy więcej od terytorium Polski). Z niezwykłą inicjatywą wystąpiła Republika Malediwów. Jej prezydent Mohamed Waheed ogłosił, że całe państwo przekształca się w rezerwat morski. Zacznie on funkcjonować w 2017 r. W skład Malediwów wchodzi 1199 wysepek, w tym 202 zamieszkanych. Archipelag rozciąga się na obszarze 820 km z północy na południe i 120 km ze wschodu na zachód. Najwyższy punkt w państwie sięga 3 m n.p.m.

– To w gruncie rzeczy niewielki atol, ale powierzchniowo bardzo duże państwo, jeśli brać pod uwagę ocean, na którym się rozciąga, i 200 mil morskich wokół jego wybrzeży – wyjaśnia dr Sue Leberman z pozarządowej organizacji Pew Environment Group.

Na terenie rezerwatu nie będą prowadzone absolutnie żadne wiercenia geologiczne w poszukiwaniu ropy, gazu czy innych surowców znajdujących się pod dnem oceanu. – Statut rezerwatu morskiego, morski odpowiednik lądowych parków narodowych, daje dużo większe prawne i praktyczne możliwości ochrony niż statut strefy chronionej – podkreśla dr Liberman.

Z Malediwami sąsiadują  położone 500 km na wschód  Wyspy Czagos – władze brytyjskie też nadały tym 60 tropikalnym wysepkom i wodom wokół nich status rezerwatu morskiego. Region ten o nazwie BIOT – British Indian Ocean Territory – zajmuje ponad pół miliona kilometrów kwadratowych.

Ekologiczna racja stanu

Przekształcanie wielu terytoriów w rezerwaty morskie może mieć skutki nie tylko ekologiczne, pomoże też tym terytoriom przetrwać. 80 proc. terytorium Malediwów znajduje się na wysokości poniżej 2 m n.p.m. Wzrost poziomu oceanu o metr, co może nastąpić w ciągu kilkudziesięciu lat, doprowadzi do sytuacji, w której Malediwy samodzielnie sobie nie poradzą. Natomiast status rezerwatu sprawi, że nadejdzie międzynarodowa pomoc technologiczna i finansowa. Na przykład Japonia deklaruje pomoc w zbudowaniu sztucznej wyspy Unumale dającej schronienie 150 tys. ludzi, dla których zabraknie lądu na oceanie.

Małe podwodne sanktuaria powstają od lat w wielu miejscach na naszym globie, w Europie m.in. koło Korsyki czy Szkocji. Ale teraz nastał czas oceanicznych gigantów.

Taki właśnie olbrzymi rezerwat powstał po latach konsultacji i negocjacji na wodach Australii.  Blisko 80 firm połowowych musiało zmienić swoje siedziby. 36 tys. ludzi straciło pracę w 60 nadbrzeżnych regionach. Australijski minister środowiska Tony Burke wyjaśnia jednak, że zmiany te dotykają tylko jednego procenta sektora połowowego tego państwa. Poza tym władze przeznaczyły na pomoc ludziom, którzy ucierpieli w wyniku tworzenia rezerwatu, 100 milionów dolarów australijskich (równowartość 81 mln euro).

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Nauka
Dlaczego homo sapiens przetrwał, a neandertalczycy nie? Wyniki nowych badań
Nauka
Nowa metoda walki z kłusownictwem. Nosorożcom wstrzyknięto radioaktywne izotopy
Patronat Rzeczpospolitej
Future Frombork Festival. Kosmiczne wizje naukowców i artystów
Nauka
Jedyny w Polsce reaktor jądrowy MARIA wznowi prace
Nauka
Zaskakujący zwrot ewolucji. Ten gatunek odnowił cechy sprzed milionów lat
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama