W normalnie funkcjonującym organizmie nasz układ odpornościowy powinien sam poradzić sobie ze zmutowanymi komórkami rakowymi, czy zaatakowanymi przez wirusy. Ale czasem rak unika wykrycia. Alarm nie dzwoni, nasze komórki nie podejmują walki. Choroba zaczyna się rozwijać.
Naukowcy są przekonani, że wystarczy nauczyć nasz własny układ odpornościowy rozpoznawać komórki nowotworowe jako „wroga" i... zostawić sprawy samym sobie.
Czy dzięki inżynierii genetycznej zyskaliśmy sposób na skuteczną walkę z nowotworami? W ten sposób już teraz naukowcy próbują leczyć białaczki, szpiczaka, czerniaka, raka jajników i wątroby czy mięsaki.
Taką technikę stosuje firma Adaptimmune z Oksfordu. Jej naukowcy pobierają od pacjenta komórki (limfocyty T) i wyposażają je w nowe geny. Te geny kodują receptory pozwalające limfocytom namierzać białka charakterystyczne dla komórek raka. Działają jak system automatycznego naprowadzania – atakują wyłącznie nowotwór, zdrowe tkanki omijają.
W testach klinicznych udało się uratować 16 na 20 pacjentów ze szpiczakiem mnogim – na dwa lata choroba została zahamowana.