Zgodę na modyfikacje genetyczne zarodków wydała w poniedziałek brytyjska rada etyczna Human Fertilisation and Embryology Authority (HFEA). Eksperyment przeprowadzi zespół Kathy Niakan, specjalizującej się w embriologii i komórkach macierzystych pracownicy londyńskiego Francis Crick Institute. Badania mają się rozpocząć za kilka miesięcy.
Naukowcy wykorzystają technikę CRISPR/Cas9 pozwalającą w teorii na precyzyjne wycinanie i wklejanie fragmentów genomu. „HFEA postanowiła wyrazić zgodę na planowane przez Francis Crick Institute eksperymenty genetycznej edycji embrionów ludzkich" — brzmi oficjalne oświadczenie laboratorium Kathy Niakan. „Wszystkie eksperymenty zostaną wykonane wyłącznie na potrzeby badań naukowych. Będziemy przyglądać się zapłodnionym komórkom jajowym w ciągu pierwszych siedmiu dni — od etapu jednej komórki do ok. 250 komórek".
Podobny eksperyment wykonali w ubiegłym roku Chińczycy. Chcieli sprawdzić, czy metoda genetycznego „wytnij-wklej" sprawdzi się jako sposób na wyeliminowanie zmutowanych genów prowadzących do poważnych chorób. Eksperyment okazał się niewypałem — modyfikacje wcale nie były precyzyjne. Chińczycy wykorzystali zarodki z kliniki zapłodnienia in vitro, które były tak uszkodzone, że nie było szans na ich rozwinięcie się w zdrowe dzieci.
Mimo to, chińskie wysiłki spotkały się z totalną krytyką naukowców z „zachodu". Poważne pisma naukowe odmówiły publikacji artykułu opisującego testy. Teraz, Brytyjczycy chcą zrobić dokładnie to samo. Zapłodnione komórki jajowe mają pozyskać od dawców. Kathy Niakan zamierza w nich modyfikować gen Oct4, który jej zdaniem ma zasadnicze znaczenie na pierwszych etapach rozwoju płodu. Chce również przetestować inne geny regulujące ten okres życia. W uzasadnieniu swojego wniosku napisała, że zdobyta w ten sposób wiedza przyczyni się do ograniczenia liczby poronień.
Niakan podkreśla, że żadne zmodyfikowane zarodki nie zostaną nigdy wszczepione kobiecie i dadzą nowej istoty ludzkiej. Niemniej jednak eksperymenty genetyczne na ludzkich embrionach budzą ogromny sprzeciw organizacji obawiających się tzw. „designer babies" — dzieci na zamówienie.