Reklama

Dlaczego kobiety rzadziej dostają podwyżki?

Prosząc o podwyżkę, kobiety stoją na straconej pozycji.

Aktualizacja: 08.09.2016 17:03 Publikacja: 08.09.2016 16:58

Dlaczego kobiety rzadziej dostają podwyżki?

Foto: 123RF

Według danych Światowego Forum Ekonomicznego kobiety średnio zarabiają połowę tego co mężczyźni. Albo inaczej – dziś zarabiają tyle, ile panowie w 2006 roku.

Dobry powód, żeby prosić o podwyżkę? Pokutujące obecnie przekonanie jest takie, że panie o podniesienie wynagrodzenia proszą rzadziej, bo... obawiają się pogorszenia relacji w pracy, narażenia się przełożonemu. Najnowsze dane pokazują jednak, że kobiety występują o to tak samo często jak mężczyźni. Tyle że efekt jest zupełnie inny.

Analizy przeprowadzono na podstawie danych z Australii. Dlaczego właśnie stamtąd? – Bo to jedyny kraj systematycznie zbierający informacje o pracownikach, którzy prosili szefów o podwyżkę – tłumaczy Andrew Oswald z Uniwersytetu Warwick. Okazało się, że panie przed 40. rokiem życia są w tych sprawach równie śmiałe jak ich koledzy. Ale tylko 16 proc. z nich dostaje to, o co prosi. Mężczyźni są o ponad jedną czwartą skuteczniejsi.

– Teoria o nieśmiałych kobietach nie trzyma się kupy – uważa Amanda Goodall, zaangażowana w zbieranie danych o podwyżkach. – Pokazaliśmy, że kobiety proszą, ale nie dostają. To potwierdza istnienie zjawiska dyskryminacji kobiet na rynku pracy.

To, że Polacy muszą zarabiać więcej, słychać i od przedstawicieli rządu, i z ław opozycji. Jak zatem pomóc narodowi – i sobie?

Reklama
Reklama

Po pierwsze, odrobić pracę domową. Sprawdzić, ile zarabiają koledzy na tym samym lub podobnym stanowisku. Można zrobić rozpoznanie podczas przerwy na lunch, ale też można skorzystać z internetowych porównywarek dostępnych dla większości zawodów i regionów. Po drugie, przygotować sobie argumenty, dlaczego warto w nas zainwestować. Planowane zwiększenie roli w firmie, większe obciążenie obowiązkami, nowi klienci to dobry trop. Plany zakupu samochodu czy obawy o niepewny kurs franka dla szefa nie mają znaczenia.

Później zostaje tylko uderzyć. Czas jest ważny. Po pierwsze, zanim zostanie zaplanowany budżet na dany okres. Po drugie, istotny jest dzień tygodnia i pora. Poniedziałek rano i piątek po południu to kiepskie momenty – przełożony nie będzie miał czasu. Środek dnia, najlepiej po lunchu, jest w sam raz. Warto się upewnić, że szef nie wykpi się spotkaniem, przetargiem czy rozmową z prezesem. Jeżeli to możliwe, warto utrzymać nieformalną atmosferę. Gdy przełożony oddzieli się biurkiem, usiądzie na wygodnym fotelu, a my zostaniemy w pozycji petenta, psychologia sprawi, że szanse spadną.

Psycholodzy radzą, by podczas rozmowy nie być agresywnym, bo to rodzi taką samą reakcję. Przedstaw propozycję i… daj czas na odpowiedź. Po rozmowie wyślij e-maila do przełożonego – w końcu warto mieć dowód na piśmie. Przygotuj się na niepowodzenie – przecież nie udaje się w 84 proc. prób. Nawet jeżeli usłyszysz „nie”, zapytaj, co możesz zrobić, aby w oczach menedżera na podwyżkę zasłużyć.

A później spróbuj jeszcze raz. Przecież 16 proc. się udaje.

Nauka
Naukowcy wskazują na zaskakującą przyczynę epidemii dżumy. „Jedna z największych katastrof ludzkich”
Nauka
Przełomowe badania DNA zaprzeczają popularnej teorii. Chodzi o ewolucję Homo sapiens
Nauka
Po co robotnice zabijają własne poczwarki? Niezwykłe zachowanie mrówek
Nauka
Ostatnia superpełnia w tym roku już niedługo. Kiedy obserwować Zimny Księżyc?
Materiał Partnera
Radio na laser i opary rubidu. Kwantowy wynalazek fizyków z UW
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama