Zgodnie z art. 282b ordynacji podatkowej kontrolę wszczyna się nie wcześniej niż po upływie siedmiu dni i nie później niż przed upływem 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli. Jednocześnie wszczęcie kontroli przed upływem siedmiu dni od dnia doręczenia zawiadomienia wymaga zgody kontrolowanego.
Nie musisz się zgadzać
Możliwe jest zatem, że tego samego dnia, w którym pojawi się u nas inspektor, rozpocznie się kontrola. Ale tylko gdy wyrazimy na to zgodę. Jeśli zatem inspektor poinformuje nas o zamiarze wszczęcia kontroli i jednocześnie podsunie do podpisu zgodę na kontrolę, będzie mógł ją rozpocząć praktycznie od ręki.
Pamiętajmy jednak, że nie musimy się na to godzić. Gdy odmówimy inspektorowi przyjęcia go w tym samym dniu, w którym zawiadamia nas o kontroli, nie spowoduje to dla nas żadnych negatywnych skutków. Przeciwnie. Zyskamy czas na przygotowanie się do kontroli. Inspektor przyjdzie do nas bowiem najwcześniej po siedmiu dniach od pierwszej wizyty.
Dla podatnika istotne jest też to, że jeśli kontrola nie zostanie wszczęta w ciągu 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia, to po upływie tego terminu można odmówić kontrolującym wstępu do swojej firmy. Po tym bowiem czasie wszczęcie kontroli wymaga ponownego zawiadomienia. Jeśli fiskus go nie przesłał, a termin minął, do firmy nie wejdzie.
Od zasady, że o wizycie u podatnika inspektor musi uprzedzić, są wyjątki. Przykładowo nie ma obowiązku zawiadamiania o zamiarze wszczęcia kontroli podatkowej, jeżeli dotyczy opodatkowania przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzących ze źródeł nieujawnionych albo niezgłoszonej do opodatkowania działalności gospodarczej.