Festiwal Sanatorium Dźwięku. Ryk awangardy i film o miłości

Sprowadzoną z Nowego Jorku replikę pierwszego syntezatora z przed 100 lat usłyszeć będzie można na festiwalu Sanatorium Dźwięku w Sokołowsku.

Publikacja: 02.08.2023 03:00

Luigi Russolo (na zdjęciu z asystantem Ugo Piattim) przy prototypie syntezatora w 1913 r.

Luigi Russolo (na zdjęciu z asystantem Ugo Piattim) przy prototypie syntezatora w 1913 r.

Foto: Domena Publiczna

Na dzisiejszych koncertach megagwiazd rocka i rapu bardzo często można usłyszeć „Zróbcie więcej hałasu”, najczęściej okraszone pieprznym przymiotnikiem.

Tymczasem tegoroczna edycja Sanatorium Dźwięku w Sokołowsku, miejscu akcji m.in. „Empuzjonu” Olgi Tokarczuk, przypomni, jak futurystyczna awangarda z przed ponad 100 lat wprowadzała hałasy i szumy miasta, dziś nazywane audiosferą, do muzyki współczesnej. Właśnie to bowiem zainspirowało powstanie prototypu syntezatora. Jego replika – oryginał spłonął w czasie wojny – jest już w Sokołowsku i czeka na festiwal pod hasłem „Czas. Futuryzm. Rewizje” (11–13 sierpnia). Zagra ona główną rolę w prapremierze nowych kompozycji.

Hałas futurystów

W 1909 r. Filippo Tommaso Marinetti w „Manifeście futuryzmu” wykrzyczał: „Drgnęliśmy nagle na dźwięk przeraźliwego hałasu olbrzymich piętrowych tramwajów”. Wtórował mu Luigi Russolo w „Sztuce hałasów” (1913): „Życie przeszłości było ciszą. Dopiero w wieku XIX wraz z wynalezieniem maszyn narodził się hałas. Dziś hałas triumfuje i panuje suwerennie nad wrażliwością ludzi”. Russolo przeszedł od słów do czynów. Latem 1913 r. zbudował w Mediolanie legendarne dziś intonarumori – instrumenty (8 rodzin szumów po 1–3 instrumenty w różnych rejestrach) zdolne do tworzenia i manipulowania dźwiękami za pomocą całkowicie mechanicznych procesów, które można uznać za pierwszy syntezator analogowy, prototyp używanych obecnie syntezatorów elektronicznych.

Czytaj więcej

Góry Literatury, czyli noblistka stawiana na baczność

Oryginał spłonął, niestety, w czasie wojny, jednak w 2009 r. słynny festiwal Performa Biennial w Nowym Jorku na stulecie włoskiego futuryzmu zaprosiło Włocha Luciana Chessę do stworzenia rekonstrukcji intonarumori. Dzięki temu Chessa zaprezentował po latach na żywo dwa wczesne utwory futurystyczne Russola oraz kompozycję futurystycznego dramaturga i poety Paola Buzziego. Jednocześnie zaprosił współczesnych eksperymentarów do stworzenia nowych kompozycji, które przygotowali m.in. Mike Patton, wokalista Faith No More, i Mr. Bungle oraz Blixa Bargeld, frontman Einstürzende Neubauten i wieloletni współpracownik Nicka Cave’a.

Teraz intonarumori sprowadzone specjalnie z Nowego Jorku będzie można usłyszeć na festiwalu Sanatorium Dźwięku podczas koncertu w Kinie Zdrowie. Prowadzona przez Luciana Chessę The Orchestra of Futurist Noise Intoners wykona kompozycje Johna Hegrego, Mariam Gviniashvili, Aleksandry Słyż i Gerarda Lebika.

Artyści zaangażowani w projekt The Orchestra of Futurist Noise Intoners zaprezentują również swoje solowe prace na wielokanałowym systemie dźwiękowym Biura Dźwięku Katowice.

– W sferze plastyki i literatury pojęcie hałasu funkcjonowało jako pojemna metafora, pozwalająca opisać chociażby tempo wielkomiejskiego życia lub rozdarcie ludzkiej podmiotowości, jednak w muzyce był to czynnik niosący zmiany o znaczeniu prawdziwie fundamentalnym, bo pozwalającym znacząco poszerzyć zasób środków ekspresji i repozytorium form, a zarazem konceptualnie przepracować podstawowe pojęcia dyskursu muzycznego. Stanowił istotny punkt odniesienia zarówno dla Edgarda Verèse’a, Johna Cage’a, jak i Zbigniewa Karkowskiego – mówi Zuzanna Fogtt z Fundacji Sztuki Współczesnej In Situ w Sokołowsku, organizatorka.

– Współcześnie hałas nadal jest fenomenem - mówi Gerard Lebik, kompozytor, muzyk i organizator festiwalu. – Występuje on w nowych wcieleniach, z łatwością dostosowując się do realiów świata 3.0. Podczas tegorocznej edycji Sanatorium Dźwięku chcemy wrócić do momentu narodzin hałasu, który objawił się w płomiennych odezwach włoskich futurystów. Spróbujemy zrewidować historię awangardy, upatrując w niej zarówno inspiracji, jak i wskazując na postulaty, które z dzisiejszej perspektywy wydają się być reakcyjne czy wręcz groźne pod względem politycznym. Ważny kontekst stanowi coraz większa rola sztucznej inteligencji.

Kieślowski powraca

Solowe projekty audiowizualne innych gości będzie można zobaczyć i usłyszeć w spektakularnych ruinach byłego sanatorium dr. Brehmera. Działać będzie scena klubowa. Nie zabraknie premier wydawniczych. Problematyce związanej z futuryzmem poświęcony zostanie cykl wykładów i dyskusji z udziałem artystów i badaczy awangardy pod kuratelą wrocławskiego literaturoznawcy Pawła Szroniaka.

Czytaj więcej

Dominika Kulczyk chce kupić Malta Festival Poznań

Program tegorocznej edycji festiwalu to również projekty zainicjowane przez HILO – Norwegian-Polish Platform for New Music Development – platformę stworzoną do współpracy pomiędzy polskimi i norweskimi artystami, kuratorami, edukatorami i organizatorami działającymi na polu szeroko rozumianej nowej muzyki.

Dwa tygodnie później, w dniach 25–27 sierpnia, odbędzie się 12. edycja festiwalu Hommage à Kieślowski, poświęconego wybitnemu reżyserowi, który swoje dzieciństwo spędził w Sokołowsku. Właśnie tam 35 lat po premierze „Krótkiego filmu o miłości” z widzami spotkają się Olaf Lubaszenko i Grażyna Szapołowska. Gościem specjalnym będzie reżyser, Janusz Zaorski. Odbędzie się zjazd „uczniów Kieślowskiego”, na którym pojawią się m.in. Magdalena Łazarkiewicz, Waldemar Krzystek, Zbigniew Zamachowski i Mirosław Baka.

W sekcji „Ukochane filmy Kieślowskiego” zostanie pokazany debiut pełnometrażowy Kena Loacha „Kes”. Jego kadr pojawia się w „Amatorze”. Tego filmu też nie zabraknie.

Na dzisiejszych koncertach megagwiazd rocka i rapu bardzo często można usłyszeć „Zróbcie więcej hałasu”, najczęściej okraszone pieprznym przymiotnikiem.

Tymczasem tegoroczna edycja Sanatorium Dźwięku w Sokołowsku, miejscu akcji m.in. „Empuzjonu” Olgi Tokarczuk, przypomni, jak futurystyczna awangarda z przed ponad 100 lat wprowadzała hałasy i szumy miasta, dziś nazywane audiosferą, do muzyki współczesnej. Właśnie to bowiem zainspirowało powstanie prototypu syntezatora. Jego replika – oryginał spłonął w czasie wojny – jest już w Sokołowsku i czeka na festiwal pod hasłem „Czas. Futuryzm. Rewizje” (11–13 sierpnia). Zagra ona główną rolę w prapremierze nowych kompozycji.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka popularna
40-lecie The Cult w Warszawie
Muzyka popularna
Pat Metheny: znajduję rezonans z polską duszą
Muzyka popularna
Timberlake w Krakowie, czyli nie tylko stanik Janet Jackson i „jedno martini”
Muzyka popularna
Zmarł John Mayall, mistrz Claptona, Fleetwooda, Greena
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Muzyka popularna
Lenny Kravitz krzewił miłość w Łodzi. Wspaniały koncert w Atlas Arenie