Nowa płyta Bruce'a Springsteena. Kiedy powraca radość dzieciństwa

Bruce Springsteen na nowej płycie „Only the Strong Survive” przypomina hity R&B i soul. Czuć, że nareszcie emanuje optymizmem.

Publikacja: 18.11.2022 03:00

Bruce Springsteen „Only the Strong Survive” Sony, CD, 2022

Bruce Springsteen „Only the Strong Survive” Sony, CD, 2022

Foto: materiały prasowe

Dobra wiadomość jest również taka, że Boss wraz z The E-Street Band wyruszy 1 lutego na pierwszą od 2017 r. trasę koncertową. Właściwie już wyruszył, ponieważ na okładce nowej płyty utrzymanej w modnej stylistyce lat 60. pokazał się na tle samochodu, który w całości widać na plakacie tournée.

Radość Springsteena nie jest taka oczywista, ponieważ źle zniósł pandemię, która pogłębiła jego problemy zdrowotne na tyle, że przyznał się do depresji, z jaką walczy od lat. Zdobył się na sarkastyczny żart: „Mam dobry nastrój, bo jestem naspidowany antydepresantami”.

Czytaj więcej

Bruce Springsteen sprzedaje prawa do swoich piosenek. Rekordowa kwota transakcji

Już wcześniej zdobył się na szczerość na własny temat, wydał w 2018 r. autoterapeutyczną biografię „Born To Run”, ale nie schował się za papierowym i e-wydaniem, ponieważ wprowadził opowieść o dobrych i złych doświadczeniach do koncertów na Broadwayu. Ich ostatnia odsłona odbyła się jesienią 2021 r., a łącznie na tę teatralną rezydencję złożyło się blisko 240 występów, które przyniosły ponad 110 mln dolarów z biletów, zaś kolejne wpływy wygenerowała rejestracja, którą można obejrzeć na Netfliksie.

Jeśli chodzi o popularność i pieniądze, Boss nie może raczej narzekać, ponieważ miniony rok zakończył z tytułem artysty, który uzyskał największe dochody – 590 mln dolarów. Stało się to możliwe po sprzedaży całego katalogu koncernowi Sony za 550 mln dolarów. Dodatkowo Boss zarabiał na podcaście Spotify z Barackiem Obamą.

Wielu artystów sprzedaje prawa do swoich piosenek, by od razu przystąpić do nagrania nowych i znowu zarabiać na nowe konto. Tak zrobili m.in. Red Hot Chilii Peppers, wydając aż dwie nowe płyty. Boss nie poszedł tą drogą – teraz daje zarobić mistrzom swojej młodości lub ich spadkobiercom, czyli czarnym artystom R&B i soul, którzy w przeszłości byli raczej ograbiani przez przemysł muzyczny.

Jako pierwsza ukazała się nowa wersja „Do I Love You (Indeed I Do)”, wsparta wideoklipem nawiązującym do aury telewizyjnych występów z lat 60. Jest dynamiczna, ale też wspaniale nadaje się na święta. Wybór nie jest przypadkowy: kompozytorem był Frank Wilson, jedna z najważniejszych postaci wytwórni Motown. Dla tej samej wytwórni „I Wish It Would Rain” nagrali The Temptations, a Springsteen śpiewa tę piosenkę jak mistrel.

Płyta jest znakomita, nasycona orkiestrowymi brzmieniami, piosenki wspaniale zaaranżowane i wykonane, przede wszystkich zaś niosą radość, chociaż zanim Boss zacznie śpiewać „Only Strong Survive”, przyznaje, że pierwsze miłosne uczucie łączyło się z zawodem. Ale też czuć, że muzyka dzieciństwa i młodości unosi go ponad ziemią, przywraca wiarę w przyszłość.

W „Soul Days” Bruce’owi towarzyszy Sam Moore, znany z duetu Sam & Dave. Słyszymy go również w „To Be a Lover”. Może dlatego, że śpiewa covery, a może ze względu na ogromną muzyczną dyscyplinę, Springsteen przypomina Joe Cockera, króla nowych wersji starych przebojów. Z kolei „Nightshift” to ukłon w stronę męskiej grupy wokalnej Commodores. Wyjątkiem na płycie jest „The Sun Ain’t Gonna Shine (Anymore)” z meksykańskim trąbkami białego duetu Bob Crewe – Bob Gaudio. „When She Was My Girl” z repertuaru Four Tops przynosi więcej funky, a inny klasyk kwartetu nagrywającego dla Motown to „7 Rooms of Gloom”.

Album kończy zaś „Someday We’ll Be Together” z repertuaru Diany Ross&the Supremes. To był ostatni hit dekady lat 60. W kolejnej Springsteen debiutował w roli, którą dziś określamy jako game-changer.

Dobra wiadomość jest również taka, że Boss wraz z The E-Street Band wyruszy 1 lutego na pierwszą od 2017 r. trasę koncertową. Właściwie już wyruszył, ponieważ na okładce nowej płyty utrzymanej w modnej stylistyce lat 60. pokazał się na tle samochodu, który w całości widać na plakacie tournée.

Radość Springsteena nie jest taka oczywista, ponieważ źle zniósł pandemię, która pogłębiła jego problemy zdrowotne na tyle, że przyznał się do depresji, z jaką walczy od lat. Zdobył się na sarkastyczny żart: „Mam dobry nastrój, bo jestem naspidowany antydepresantami”.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka popularna
Taylor Swift o narkotykowym piekle Florydy na płycie "ratującej życie"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Muzyka popularna
Jean-Michel Jarre i Brian May na bezpłatnym show w Bratysławie
Muzyka popularna
Pearl Jam zaprasza fanów do wysłuchania nowej płyty w kinach
Muzyka popularna
Mrozu i Maryla Rodowicz w duecie „Sing-Sing”
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
rozmowa
Maciej Maleńczuk: Po roku niepicia, gdy patrzę na kogoś kto pije — to się dziwię