Jak podaje rozgłośnia, komendantom wojewódzkim przyznano nawet ponad 10 tys. zł nagród. Szefowie komend powiatowych i rejonowych jako premie kwartalne odbierali od 6 do 8 tysięcy złotych. Natomiast nagrody dla tzw. szeregowych policjantów zaczynały się od 300 złotych, co w praktyce oznacza na rękę trochę ponad 200 zł.

Rozmówcy dziennikarza RMF FM zwracali uwagę, że ten sposób dzielenia pieniędzy wywołuje sporą frustrację w policyjnych szeregach. - W praktyce nasi szefowie otrzymują w roku 17 pensji - powiedział jeden z policjantów. Jak tłumaczył, poza zwykłym uposażeniem, kadra odbiera jeszcze "trzynastkę" i cztery tak zwane "kwartalniki" w wysokości zbliżonej do miesięcznego uposażenia. 

To wszystko w przeddzień protestu mundurowych. W środę przed południem w Warszawie rozpocznie się demonstracja funkcjonariuszy przed kancelarią premiera. Domagają się przede wszystkim podniesienia waloryzacji minimum do poziomu inflacji. Z informacji RMF FM wynika, że do stolicy ma przyjechać co najmniej 6 tysięcy mundurowych.

Czytaj więcej

Policja ma problemy finansowe. Czeka na przelewy z ministerstwa

Czytaj więcej

Mundurowi pod kancelarią premiera. Chcą podwyżek równych inflacji