To mało optymistyczne szacunki, jeśli weźmie się pod uwagę, że jeszcze w sierpniu firma przewidywała, iż przyszłoroczne wydatki na promocje w sieci będą w USA wyższe od tegorocznych o 14,5 proc.
Coraz mniej stabilna sytuacja gospodarcza za oceanem spowodowała rewizję tych planów. Według najnowszych wyliczeń eMarketera wydatki na reklamę internetową do 2013 roku nie będą w stanie urosnąć nawet o 14 proc. W tym roku wyniosą 23,6 mld dol., a w przyszłym zwiększą się „tylko” o 8,9 proc., do 25,7 mld dol.
Zarówno w tym, jak i w przyszłym roku najszybciej, w kilkudziesięcioprocentowym tempie, będą rosły wydatki na reklamę wideo w Internecie oraz tę zamieszczaną w internetowych wyszukiwarkach. Już w tym roku w USA spadną natomiast wpływy z drobnych internetowych ogłoszeń (tzw. classifieds) i ze sponsoringu w sieci.
Gros przychodów z reklamy internetowej będą w tym roku i w przyszłych latach stanowiły wydatki na reklamę w wyszukiwarkach. W tym roku rynek takiej reklamy będzie w Stanach wart prawie 10,7 mld dol. (z całej internetowej puli prognozowanej na 23,6 mld dol.). – Zwłaszcza w dobie zamieszania w gospodarce reklamy w wyszukiwarce są lepiej mierzalne niż inne formaty reklamowe. I w takiej sytuacji jest to sprawdzony format reklamowy, który wesprze zwyżki reklamy w sieci – uważa David Hallerman, starszy analityk z eMarketera.
[ramka]Wydatki na promocję w Internecie będą rosły. Ale tempo wzrostu wyhamuje przez spowolnienie gospodarcze.[/ramka]