Wczoraj koncern przedstawił Booklet 3G, swój pierwszy od ponad 20 lat computer osobisty. Niewielki (10 cali) laptop nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród zatrzęsienia netbooków innych producentów, takich jak HP, Dell, Asus, Acer czy Samsung. Tak jak większość konkurentów, maszyna pracuje pod kontrolą systemu Windows (Nokia nie podała jeszcze o jaką wersję okienek chodzi).
W zalewie podobnych maszyn Booklet 3G ma się wyróżniać wbudowanym szybkim dostępem do pakietu usług online od Nokii, zwanym Ovi. Obejmuje on pocztę, przestrzeń do przechowywania plików, funkcje społecznościowe, mapy, a także sklep z muzyką (Nokia Music Store). Booklet 3G wyposażono także w moduł GPS, który pozwoli wykorzystać go w nawigacji. Komputer najprawdopodobniej będzie sprzedawany przez operatorów komórkowych, razem z ofertą bezprzewodowego dostępu do Internetu. To pierwszy komputer Nokii od 1987 r. kiedy zakończyła się produkcja MikroMikko, dostępnego na rynku od 1981 r.
Różnicowanie oferty jest dla Nokii sposobem złagodzenia skutków zmniejszającego się jej udziału w światowym rynku telefonów komórkowych. W drugim kwartale tego roku fińska część globalnego komórkowego tortu wyniosła 36,8 proc. Rok wcześniej było to 39,5 proc. Mimo prób, Nokii nie udało się podbić USA. Najnowsze modele fińskich telefonów w USA są sprzedawane bez umów z operatorami, skutkiem czego ceny np. flagowej Nokii N97 zaczynają się za oceanem od ok. 600 dol. Dla porównania, zawierając umowę z operatorem AT&T, Apple iPhone 3G można kupić już za 99 dol., a najnowszy iPhone 3GS – za 199 dol.
Fiński koncern zbiera też cięgi za wykorzystywany najbardziej zaawansowanych telefonach system Symbian, mało przejrzysty i trudny w użyciu w porównaniu z konkurencyjnym Google Android, BlackBerry OS, webOS telefonu Palm Pre czy nawet najnowszej wersji Microsoft Windows Mobile.
Największym rywalem Nokii jest jednak Apple i jego iPhone, który spędza sen z powiek konkurencji. Nic dziwnego – zaledwie rok temu, kwartale kończącym się 30 lipca 2008 r., na Apple przypadło zaledwie 2 proc. zysków operacyjnych, jakie odnotowali producenci smartfonów. Z 58 proc. liderem była Nokia. W tym Finowie czują na plecach oddech Kalifonijczyków: Apple ma 23 proc., a Nokia – 28. proc.