Reklama

Rynek kolportażu czekają zmiany

Wydawcy dobrze oceniają decyzję o dalszej prywatyzacji Ruchu, ale obawiają się skutków podziału Kolportera na trzy spółki

Publikacja: 08.03.2010 02:33

Rynek kolportażu czekają zmiany

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Pod koniec marca będzie wiadomo, z kim Skarb Państwa będzie rozmawiał o sprzedaży kontrolnego pakietu w Ruchu. Wydawcy pokładają duże nadzieje w prywatyzacji spółki.

– Na pewno trzeba w tej firmie zmniejszyć zatrudnienie. W Kolporterze te same procesy odbywają się przy o wiele mniejszym zatrudnieniu – mówi Tomasz Zięba, prezes Marquard Media Polska (wydawca m.in. „Cosmopolitan” i „Playboya”).

Ewa Redel, wiceprezes Edipresse Polska (właściciel m.in. „Vivy!” i „Przyjaciółki”), uważa, że każda zmiana, w rezultacie której w spółce pojawi się jeden właściciel, poprawi sytuację.

– Dzięki temu Ruch będzie firmą bardziej elastyczną, gdzie decyzje będą podejmowane szybciej i sprawniej. Jestem za jednym dużym inwestorem w Ruchu, który będzie pewnie bardziej zorientowany na zyskowność spółki, nawet jeśli być może jego oczekiwania co do marż będą ostrzejsze – mówi.

Według Piotra Zmelonka, dyrektora wydawniczego Polityki Spółdzielni Pracy (właściciel „Polityki”), ważne jest, żeby nowy właściciel stawiał na rozwój prenumeraty pism i usprawnianie systemu umożliwiającego wydawcom szybkie otrzymywanie informacji o nakładach sprzedanych w poszczególnych punktach sprzedaży.

Reklama
Reklama

– W Empiku i Kolporterze taki system działa i myślę, że Ruch też jest w stanie ten proces usprawnić. Bieżące informacje o sprzedaży są ważne, bo służą np. ograniczaniu nakładu prasy, co pozwala kontrolować koszty – mówi. Maria Kardas, dyrektor kolportażu w Wydawnictwie Bauer (m.in. „Twój Styl” i „Pani”), ma nadzieję, że po zmianach właścicielskich Ruch będzie w dalszym ciągu prowadził głównie działalność kolporterską.

Niepokój wzbudziła natomiast informacja o podzieleniu Kolportera na trzy spółki (zajmującą się dystrybucją prasy i książek, usługami logistycznymi i kurierskimi oraz handlem internetowym), która zdaniem wydawców może mieć związek z tym, że w ubiegłym roku Kolporter opóźniał się z należnościami i chciał sprzedać sieć sprzedaży prasy. – Po podziale sytuacja jest jednak o tyle trudna, że nowa firma kolporterska to spółka z o.o. z dosyć niskim kapitałem, więc pewność wydawców co do odzyskiwania należności jest mniejsza – mówi Maria Kardas.

Inni wydawcy postrzegają ruch Kolportera jako zabezpieczenie na wypadek, gdyby działalność kolporterską trzeba było postawić w stan upadłości i by potknięcie w tej branży nie spowodowało konieczności zamknięcia innych działalności.

Spokojniej ocenia sytuację Ewa Redel: - Nowe spółki Kolportera przez kolejne trzy lata solidarnie odpowiadają za swoje zobowiązania, a w kontekście wysokości rozliczeń z wydawcami i tak wcześniej całość tej działalności nie stanowiła wystarczającego zabezpieczenia. Nie wiem, dlaczego Kolporter wykonał taki ruch, możliwe, że sam na razie nie ma określonego celu, a jedynie chce być gotowy na różne nowe rozwiązania, jak sprzedaż części działalności, albo wpuszczenie do firmy inwestora - mówi.

Pod koniec marca będzie wiadomo, z kim Skarb Państwa będzie rozmawiał o sprzedaży kontrolnego pakietu w Ruchu. Wydawcy pokładają duże nadzieje w prywatyzacji spółki.

– Na pewno trzeba w tej firmie zmniejszyć zatrudnienie. W Kolporterze te same procesy odbywają się przy o wiele mniejszym zatrudnieniu – mówi Tomasz Zięba, prezes Marquard Media Polska (wydawca m.in. „Cosmopolitan” i „Playboya”).

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Media
TVP w ogniu politycznych gier. Prognozuje aż 2 mld zł straty
Media
Zygmunt Solorz odwołany. Cyfrowy Polsat ma nowego prezesa
Media
„Rzeczpospolita” i „The New York Times” razem w nowej ofercie subskrypcyjnej
Media
Prawnik dzieci Zygmunta Solorza o sporze o sukcesję: do ugody wystarczy dobra wola
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Reklama
Reklama