O problemie „Rz” napisała w środę. Chodzi o tzw. system dostępu warunkowego, który szyfruje sygnał telewizyjny, by nie odbierały go osoby nieuprawnione. Używają go płatne telewizje i będzie stosowany przy płatnej ofercie naziemnej telewizji cyfrowej, a być może także do kodowania bezpłatnych cyfrowych stacji TVP.

TVP, która właśnie wybiera operatora swoich cyfrowych kanałów, nie zamierza konsultować ewentualnego wyboru systemu z innymi nadawcami, ale według niej rozwiązaniem może być wykorzystanie technologii tzw. simulcryptu, która pozwala na odbieranie na jednym dekoderze stacji kodowanych w różnych systemach. Wymaga jednak współpracy i wymiany informacji między nadawcami, a z wypowiedzi przekazanych nam przez biuro prasowe TVP wynika, że nie jest ona skłonna do takiej kooperacji.

Po naszym tekście resort infrastruktury wyjaśnił, że sprawa została częściowo uregulowana w rozporządzeniu ministra infrastruktury określającym parametry dekoderów do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej. Nie ma obowiązku szyfrowania stacji, ale jeśli jakiś dekoder na rynku będzie przystosowany do odbioru takich kanałów, nadawca powinien szyfrować tak, by można było stosować wspomniany simulcrypt. Wtedy dekoder może odbierać kanały szyfrowane w różnych systemach.

Zdaniem Krzysztofa Lemiecha z Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji ma to sens, gdy telewizji publicznej, jak zadeklarowała, wybierze technologię, która umożliwi stosowanie simulcryptu. – Nie wiadomo jednak, jak może zmienić się to stanowisko w przyszłości, gdy np. zmieni się kierownictwo stacji – zauważa Krzysztof Lemiech.