Według ostatnich szacunków Telekomunikacji Polskiej – największego dostawcy Internetu – w połowie roku w Polsce było 5,8 mln abonentów usług dostępowych. To niemal 600 tys. więcej niż rok wcześniej. Gdyby doliczyć do tego ok. 1,2 mln abonentów w sieciach komórkowych – których szacunki TP nie obejmują – okazałoby się, że na 100 Polaków przypada 18 linii internetowych. Bez uwzględnienia dostępu mobilnego odsetek ten wyniesie tylko 14 proc. Analogiczny średni wskaźnik dla krajów Unii Europejskiej wynosił na koniec ubiegłego roku 23 proc.
Mimo stałego rozwoju rynku Internetu nasz kraj jest daleko za jego liderami, takimi jak Holandia i Dania, gdzie nasycenie usługami wynosi 38 – 39 proc. Warto zaznaczyć, że Polska w rankingach wypada źle również dlatego, że w statystykach trudno ująć abonentów wyjątkowo ważnych w Polsce małych, lokalnych operatorów. Liczba ich klientów szacowana jest w przedziale 500 tys. do ok. 1 mln.
W ostatnich miesiącach alternatywni operatorzy pozyskali 423 tys. klientów, podczas gdy grupa TP 143 tys. Głównie dzięki usługom pod marką Orange (to docelowa marka usług detalicznych TP). Netia zdobyła w tym samym czasie ponad 100 tys. klientów, nie licząc przejęć małych sieci internetowych. O wyjątkowo udanych 12 miesiącach mogą mówić operatorzy telewizji kablowych, którzy zdobyli ponad 300 tys. abonentów. Im jednak również powoli psują się humory.
– Rynek jest stabilny i stale rośnie, choć nieco wolniej niż w ubiegłym roku. Kładziemy to na karb zarówno efektów kryzysu, jak i nasycenia rynku. W miastach konkurencja jest już naprawdę bardzo ostra i coraz trudniej zdobywać klientów – mówi Bartłomiej Kasiński, dyrektor rozwoju sieci kablowej Multimedia Polska. W Warszawie i innych dużych miastach nie należą do rzadkości osiedla, na których usługi świadczy trzech do pięciu dostawców Internetu. Klienci do pozyskania są na peryferiach wielkich miast i poza miastami.
Dzięki temu sieci komórkowe zdobywają po 30 – 40 proc. nowych klientów Internetu rocznie. Od końca ubiegłego roku usługi w nowej, bezprzewodowej sieci sprzedaje TP. W pół roku firma zdobyła ponad 30 tys. klientów na te usługi. Poza miastami klientów jest jednak mniej, więc inwestycje w usługi dla nich są znacznie mniej opłacalne dla operatorów. Szczególnie w czasie kryzysu.
