Po raz kolejny rada weszła w spór z Urzędem Komunikacji Elektronicznej w sprawie kształtu telewizji po oficjalnym starcie cyfrowego nadawania. Wczoraj UKE opublikował komunikat, w którym stwierdził, że nie może się doczekać stanowiska KRRiT w zakończonych już konsultacjach w sprawie drugiej sieci (tzw. multipleksu) cyfrowej TV. Tym samym nie może ogłosić konkursu na niezbędną do nadawania częstotliwość radiową.

W odpowiedzi KRRiT wydała pospiesznie stanowisko konsultacyjne, w którym jednak zanegowała jeden z postulatów UKE. Chodzi o koncesje telewizyjne dla kanałów, które będą dostępne na drugim multipleksie. Cztery z siedmiu kanałów i tak ma wskazać rada, ale pozostałe trzy miał dobrać zwycięzca konkursu, który będzie pełnił formalną rolę dostawcy sygnału stacji telewizyjnych.

Rada chce jednak, aby te trzy programy miały koncesję na nadawanie programu telewizyjnego w Polsce. W praktyce wzmocniłoby to kontrolę KRRiT nad multipleksem. UKE chce, aby dostęp do drugiego multipleksu był liberalniejszy. Urząd – chociaż ma zastrzeżenia do stanowiska rady – będzie musiał uwzględnić jej uwagi.

Mniej kłopotów było z zawartością pierwszego cyfrowego multipleksu, na którym nadawane będą po prostu te same programy, które dzisiaj można odbierać za darmo przez zwykłe anteny telewizyjne. Ten multipleks miał ruszyć we wrześniu, ale na przeszkodzie stanęły procedury zamówień publicznych w TVP, która razem z innymi nadawcami miała wybrać firmę telekomunikacyjną, która będzie na zlecenie nadawała sygnał cyfrowej TV.