Na zjeździe członków Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, który prowadzi zestawienia sprzedaży prasy, wydawcy poluzowali kontrowersyjne przepisy dotyczące sposobu rozliczania e-wydań gazet i magazynów.

Kwestia mocno podzieliła wydawców już w styczniu, gdy do regulaminu kontroli nakładu i dystrybucji prasy zarejestrowanej w ZKDP wprowadzono zapis, że każda firma kupująca e-wydania w liczbie powyżej dziewięciu egzemplarzy musi poświadczyć, że kupuje je na użytek swoich pracowników, a nie np. po to, by je bezpłatnie rozdać. Przepis poparły m.in. Agora i Polityka Spółdzielnia Pracy. Od początku nie podobał się on części wydawców (m.in. Presspublice i Axel Springer Polska) oraz kolporterom e-wydań: eGazetom i e-Kioskowi. — Mamy problemy z otrzymywaniem takich szczegółowych poświadczeń. Prywatne spółki tłumaczą, że nie mają takiego obowiązku, a np. MSZ, że nie zobowiązuje go do tego przetarg zorganizowany na taką usługę – tłumaczy Joanna Żukowska, prezes eGazet. Piotr Kubiszewski, prezes e-Kiosku, podkreśla, że nowe wymaganie jest pracochłonne, bo dane trzeba wprowadzać ręcznie. – Żądamy od e-kolporterów spełniania niewykonalnych warunków, a potem dziwimy się, że tak powoli rozwija się sprzedaż przez nowy kanał, jakim są e-wydania – komentował Jerzy Karwelis z Axel Springer Polska.

Na wniosek szefowej eGazet zjazd ZKDP przegłosował wczoraj zmiany w przepisach. Szczegółowe poświadczenia będą musieli przekazywać wydawcy, którzy sprzedają e-wydania, a e-kolporterom wystarczą dokumenty potwierdzające, że danej firmie została sprzedana określona liczba e-wydań. Przepisy wejdą w życie po rozpatrzeniu przez komisję statutowo-regulaminową ZKDP, którego zjazd został wczoraj przerwany (odbędzie się druga tura).