Skandal w branży technologicznej. Facebook, największy na świecie serwis społecznościowy z prawie 600 mln użytkowników, płacił agencji PR za rozpowszechnianie informacji stawiających w złym świetle Google'a.
Zlecenia podjęła się firma Burson-Marsteller. Jej amerykański oddział miał sprawić, by w takich mediach jak dziennik „USA Today" czy „Washington Post" ukazywały się informacje poruszające np. kwestie ochrony prywatności użytkowników usług Google'a. Sprawę ujawnił bloger namawiany do pisania takich materiałów.
Facebook natychmiast wydał oświadczenie. – Nie zamierzaliśmy prowadzić kampanii oczerniania. Chcieliśmy, by Burson-Marsteller zwrócił uwagę na kwestię wykorzystywania przez firmy trzecie informacji z profili użytkowników Facebooka – zapewnia. Burson-Marsteller przyznał z kolei, że działania w imieniu klienta były „niestandardowe" i „wbrew zasadom".
Facebook i Google, mimo że ich główne produkty to serwis społeczności owy i wyszukiwarka, konkurują o te same pieniądze. Większość przychodów Facebooka, które w tym roku mają osiągnąć ok. 6 mld dol., generują reklamy. Popularność serwisu wśród reklamodawców rośnie ze względu na możliwość dotarcia z wąsko profilowanym przekazem do wyselekcjonowanych grup docelowych.
Z drugiej strony część informacji, jakie zamieszczane są na Facebooku, nie jest indeksowana przez wyszukiwarkę Google. To powoduje, że reklamy generowane obok wyników wyszukiwania w Google'u mogą być mało trafne. Z tych powodów Google próbuje zaistnieć na rynku społeczności. Kolejne inicjatywy, jak uruchomiona w 2010 r. usługa Buzz, odnoszą jednak porażki.