Na świecie w wielu krajach już dzisiaj wpływy z cyfrowej muzyki są większe lub równe tym ze sprzedaży tradycyjnych płyt. Tak jest np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie – według danych zebranych przez PriwaterhouseCoopers w raporcie zawierającym prognozy dla rynku mediów i rozrywki – w tym roku przychody z opłat za muzykę cyfrową versus te za płyty wyniosą, odpowiednio, 3,29 i 3,15 mld dol. Z kolei w mocno zaawansowanej technologicznie Korei Południowej wpływy ze sprzedaży plików MP3 i muzyki sprzedawanej w sieci przez muzyczne serwisy oferujące abonamenty, wielokrotnie przekraczają już te "tradycyjne". W tym roku przychody z cyfrowej muzyki wyniosą tam 388 mln dol., a ze sprzedaży płyt – 32 mln dol. – Świat się zmienia, wiele zależy od edukacji odbiorców i specyfiki rynku, np. nasycenia urządzeniami umożliwiającymi odbiór muzyki z sieci i ich cen – zauważa Piotr Kabaj, prezes EMI Music Polska i członek rady nadzorczej spółki e-Muzyka.
Na tym tle polski rynek cyfrowej muzyki rozwija się opornie. W kolejnych latach branżę muzyczną na pewno podreperuje jednak rosnący dostęp do szerokopasmowego Internetu i do Internetu mobilnego. "Podobnie jak nasi zachodni koledzy coraz częściej traktujemy Internet jako centrum dostępowe do muzyki, programów telewizyjnych czy książek, kupujemy online i aktywnie uczestniczymy w życiu toczącym się na portalach społecznościowych" – komentował w raporcie PwC Tomasz Prucnal z zespołu doradztwa biznesowego dla sektora telekomunikacji, rozrywki i mediów tej firmy.
Zdaniem PwC całościowo polski rynek muzyczny mimo spodziewanego wzrostu wpływów z cyfrowej muzyki (z 11 mln dol. w tym roku do 20 mln dol. w 2015 roku) będzie jednak w najbliższych latach słabł i w 2015 roku będzie wart 113 mln dol., o 11 proc. mniej niż obecnie.
Według alternatywnych szacunków EMI Music Polska sama cyfrowa muzyka przynosi w Polsce rocznie na razie 18,5 – 20 mln zł, podczas gdy cały rynek muzyczny jest wart mniej więcej 400 mln zł. – Polska jest specyficznym krajem muzycznego dobrobytu, bo w przeciwieństwie do innych rynków sprzedaż nośników z muzyką jest tu stabilna. Napędzają ją różne trendy – wiele płyt sprzedało się np. po śmierci Michela Jacksona, ubiegły rok przyniósł z kolei wzrost sprzedaży hip-hopu. Muzyka cyfrowa za to bardzo powoli rośnie, choć coraz więcej abonentów mają serwisy subskrypcyjne – Muzodajnię odwiedza już np. 170 tys. osób. Jak słychać na rynku, w tym roku pojawią się tu w końcu iTunes Store i Deezer – mówi Piotr Kabaj. Wzorem innych krajów coraz więcej jest także w sieci wąsko sprofilowanych stacji radiowych, które wytwarzają u ludzi zwyczaj włączania Internetu po to, by posłuchać muzyki.
Także na naszym rynku branża próbuje poradzić sobie ze spadkami wpływów i kryzysem wywołanym internetowym piractwem. Na przykład należący do Google'a portal YouTube zawarł w Polsce w styczniu umowę licencyjną z organizacją zbiorowego zarządzania prawami artystów ZAiKS (autorów piosenek i muzyki) i będzie płacił autorom tekstów i muzyki tantiemy za zamieszczone w nim utwory stworzone przez artystów zrzeszonych w ZAiKS. Jako liczący się gracz na światowym rynku multimediów portal przez długi czas (działa od pięciu lat) był krytykowany za brak kontroli nad materiałami, jakie zamieszczają na nim użytkownicy.