Reklama
Rozwiń

Holenderska gazeta bez reklam, ale z sukcesem

W rok od startu holenderskiego? „De Correspondent" ?– internetowej gazety, ?która nie emituje reklam, ?a utrzymuje się z wpłat od czytelników – subskrypcję przedłużyła na kolejny rok większość czytelników.

Publikacja: 06.10.2014 12:00

Holenderska gazeta bez reklam, ale z sukcesem

Foto: Bloomberg

To oznacza, że mimo wstrzemięźliwych ocen projektu u jego zarania, jego założyciel i redaktor naczelny – Rob Wijnberg (rocznik 1982) – może mówić o sporym sukcesie.

Jak podał internetowy dziennik, jego roczną prenumeratę (kosztuje 60 euro) właśnie przedłużyła ponad połowa subskrybentów, dzięki którym projekt ruszył we wrześniu 2013 roku (czyli 11 tys. z 18,9 tys.).

Na starcie udało mu się uzbierać ponad 1 mln euro, a całkowite roczne przychody sięgnęły 2,2 mln euro, przy czym ani jeden euro cent nie pochodził w tej puli z reklam, bo ich z założenia w De Correspondent nie ma. Łączna liczba płacących subskrybentów tytułu (nie tylko jego założycieli, którzy wpłacili po 60 euro z góry, zanim tytuł zaistniał) wynosi teraz 28 tys. osób.

 

Z okazji rocznicy gazeta opublikowała strukturę swoich kosztów. Wynika z niej, że ponad połowa wpływów jest przeznaczana na pensje dla dziennikarzy, niecała jedna piąta to podatki, następnie ponad 10 proc. zagarniają wydatki na technologie i wzornictwo, niecałe 5 proc. – na zdjęcia. - De Correspondent skupia się na analizach, dziennikarstwie śledczym i historiom, które umykają mediom mainstreamowym. Publikacje są codzienne, ale czytelnicy wiedzą, że typowego newsa tam nie znajdą - pogłębiona informacja na ten temat malezyjskiego samolotu strąconego nad Ukrainą trafiła tam dopiero po paru dniach, a i tak ponoć była wyjątkiem – mówi Marek Miller, redaktor naczelny należącego do Izby Wydawców Prasy portalu Prasa.info promującego prasę.

Jak dodaje, ważna jest w też w całym projekcie sama osoba jego założyciela. - Rob Wijnberg to były redaktor naczelny tabloidu „NRC Handelsblad,” po zwolnieniu którego gazeta straciła masę prenumeratorów- zauważa Miller. Możliwe, że część jego czytelników lojalnie przesz łado jego nowego projektu, choć z tabloidowym dziennikarstwem nie ma on nic wspólnego.

 

To oznacza, że mimo wstrzemięźliwych ocen projektu u jego zarania, jego założyciel i redaktor naczelny – Rob Wijnberg (rocznik 1982) – może mówić o sporym sukcesie.

Jak podał internetowy dziennik, jego roczną prenumeratę (kosztuje 60 euro) właśnie przedłużyła ponad połowa subskrybentów, dzięki którym projekt ruszył we wrześniu 2013 roku (czyli 11 tys. z 18,9 tys.).

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Media
Wolność słowa dla ludzi, nie dla sztucznej inteligencji