Odwrót inwestorów od Twittera, a następnie od LinkedIn i Yelp, sprzyja spekulacjom, że na Wall Street powstała nowa bańka internetowa, która właśnie zaczyna pękać.
Akcje każdej z tych spółek w ciągu jednej tylko sesji straciły ponad 20 proc. We wszystkich przypadkach był to efekt rozczarowujących sprawozdań finansowych za I kwartał. Szczególnie zimnym prysznicem dla entuzjastów spółek internetowych okazały się wyniki LinkedIna, portalu ułatwiającego nawiązywanie kontaktów zawodowych. Choć spółka nie jest trwale rentowna na poziomie wyniku netto, od giełdowego debiutu wiosną 2011 r. zwiększała przychody szybciej, niż oczekiwali analitycy. W I kw. po raz pierwszy poprzeczki nie przeskoczyła.