W niewymuszonym sposobie bycia narodu, zdystansowanego do rzeczywistości, zachowującego stoicki spokój” – czytamy we wstępie kolejnego tomu „Cudów świata”, tym razem oprowadzającego po Czechach. I rzeczywiście, Czesi postrzegają humorystyczną stronę życia. Ich pogodę ducha widać na każdym kroku. Gdy pytamy kogoś o drogę, w odpowiedzi usłyszymy często nie tylko wskazówkę, jak dojść do celu, ale i jakąś anegdotę z tym miejscem związaną.

Stereotyp dobrodusznego Czecha utrwaliła literatura i sztuka. A dystans i chęć odczarowania rzeczywistości widać chociażby w starym, ale wciąż popularnym dowcipie o wojnie: „Ja se valky nebojim, ja mam rakovinu”.