Reklama

„SPATiF. Upajający pozór wolności”: Wino, kobiety i wolność

„SPATiF. Upajający pozór wolności” Aleksandry Szarłat to opowieść o artystach w PRL-u, pełna gwiazd, anegdot i ówczesnego hedonizmu.

Publikacja: 14.08.2022 13:59

„SPATiF. Upajający pozór wolności”: Wino, kobiety i wolność

Foto: materiały prasowe

Istnieli albo nie istnieli,/Na wyspie albo nie na wyspie,/Ocean albo nie ocean/Połknął ich albo nie”, Ten fragment wiersza „Atlantyda” Wisławy Szymborskiej jest mottem książki.

Dzisiaj SPATiF jest jednym z setek miejsc, do których można w Warszawie wpaść na obiad czy kolację. Otwartym dla wszystkich. W czasach socjalizmu był zamkniętym klubem artystów. Głównie aktorów, ale jego stałymi bywalcami byli też filmowcy, literaci, garstka dziennikarzy. Tu zapraszano goszczące w Warszawie światowe gwiazdy m. in. Marlenę Dietrich, Bertolta Brechta. „Swoje” stoliki mieli tu satyryk Janusz Minkiewicz czy operator Stanisław Wohl. Nikt nie mógł przy nich usiąść bez zaproszenia. Do SPATiF-u  aktorzy wpadali na wódkę po spektaklach, tu rodziły się przyjaźnie i pomysły na filmy. Stali bywalcy meldowali się w Alejach Ujazdowskich niemal codziennie, przypadkowi goście drapali się po schodach na półpiętro i za wysokimi, białymi drzwiami przez szatniarza, pana Frania, byli weryfikowani. Albo nie.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Literatura
„Zmora” Roberta Małeckiego, czyli zanim zobaczymy Magdę Cielecką jako Kamę Kosowską
Literatura
Noblista László Krasznahorkai, krytyk „gulaszowego komunizmu" i Orbána, lekceważony w Polsce
Literatura
„Nie ma już obywateli świata, bo do tego potrzebny byłby świat, a świata nie ma – są tylko rynki”. Wywiad z László Krasznahorkaiem
Literatura
Literacka Nagroda Nobla 2025. Poznaliśmy nazwisko laureata
Literatura
Literacki Nobel’25. Czy dostanie go Poniatowska?
Reklama
Reklama