Izaak Babel twierdził, że żaden sztylet nie wchodzi w serce tak głęboko, jak dobrze postawiona kropka. To dlatego „Prędkość światła” jest tak niebezpieczna. Powieść Javiera Cercasa należy do najbardziej dojmujących i najpiękniejszych książek, jakie przeczytałem w ostatnich latach. Nie sposób się od niej uwolnić.
[wyimek] [link=http://empik.rp.pl/predkosc-swiatla-cercas-javier,prod58260080,ksiazka-p]Zobacz na Empik.rp.pl[/link][/wyimek]
Z pozoru [link=http://empik.rp.pl/predkosc-swiatla-cercas-javier,prod58260080,ksiazka-p]„Prędkość światła”[/link] to książka autobiograficzna. [link=http://empik.rp.pl/predkosc-swiatla-cercas-javier,prod58260080,ksiazka-p]Javier Cercas[/link], jeden z najlepszych i najpopularniejszych hiszpańskich prozaików, który kilka lat temu zasłynął powieścią [link=http://empik.rp.pl/zolnierze-spod-salaminy-cercas-javier,105791,ksiazka-p]„Żołnierze spod Salaminy”[/link], opisuje autentyczne wydarzenia ze swego życia, ale co chwila myli tropy. Miesza prawdę z… prawdziwym zmyśleniem. Mówi więc o tym, co się wprawdzie nie zdarzyło, ale przecież mogło (a czasem nawet powinno) wydarzyć. Zacierając granicę między rzeczywistością a fikcją wciąga czytelnika w ryzykowną i fascynującą grę.
[link=http://empik.rp.pl/predkosc-swiatla-cercas-javier,prod58260080,ksiazka-p]„Prędkość światła”[/link] to opowieść o przyjaźni początkującego pisarza z Barcelony z weteranem wojny wietnamskiej Rodneyem Falkiem. Mężczyźni spotkali się w Stanach Zjednoczonych na uniwersytecie w Urbanie. Pod koniec lat 80. prowadzili tam zajęcia na wydziale języka hiszpańskiego. Po pracy, przy kufelku, rozmawiali o literaturze. Falk opowiadał o ulubionych autorach: za najzdolniejszego prozaika XX wieku uważał Fitzgeralda, a Hemingwaya darzył największym szacunkiem. Z przyjacielem dzielił się przemyśleniami o pisarskiej profesji. Pisarz – twierdził – rzuca światło na to, czego inni nie widzą bądź ze strachu nie chcą dostrzec. Bo trzeba być naprawdę twardym, aby – poznawszy prawdę – nie uciec, nie oszaleć. Zwykli śmiertelnicy cierpią z powodu rzeczywistości. Pisarz zmienia ją w sens i piękno, które – dopóki nie złamie pióra – służą mu za tarczę. Później staje się bezbronny…
Pewnego dnia Falk nie przyszedł na zajęcia. Przepadł bez śladu. Pisarz rozpoczął śledztwo, które doprowadziło go do niewielkiej wietnamskiej wioski leżącej w sielskim krajobrazie nad rzeką Kinh. Co się tam wydarzyło w czasie amerykańskiej interwencji? I dlaczego dla Rodneya wojna nigdy się nie skończyła? Demony, które na swych symbolicznych grafikach pokazał Goya, otoczyły weterana ciasnym kręgiem.