„Niemożliwe!" – protestowali wciąż liczni wyznawcy, dla których najważniejsze było, że wielkie milczenie znów zostało przerwane. Przecież od 1995 roku Tadeusz Konwicki nie opublikował ani jednego tomu premierowej prozy.

Zobacz na Empik.rp.pl

Prawda. Czasem jeszcze można spotkać pisarza, gdy, trochę jak ruchomy pomnik, przygarbiony, na chudych nogach, przemierza główne ulice Warszawy. Ale nikt poważny nie odważy się rozmawiać z pomnikami. Przemysław Kaniecki odważył się. Po klasycznym wywiadzie-rzece, prowadzonym „żelazną ręką" przez Stanisława Beresia w latach 80., po ciekawych rozmowach o kinie Katarzyny Bielas i Jacka Szczerby z lat 90. Kaniecki zagrał wysoko. Zagrał o wszystko. Czy wygrał?

Czytaj więcej w "Kulturze Liberalnej"