Cudowna broń
Z muzyków pop tylko Ed Sheeran osiągnął lepszy wynik od Podsiadły, sprzedając bilety na dwa występy na Narodowym. Porównanie ma sens, bo obaj panowie są wszak «małomiasteczkowymi chłopakami z sąsiądztwa » i również swojej bezpretensjonalności zawdzięczają sukces. A także dystansowi do kariery i poczuciu humoru. Dawid dał jego liczne dowody. Otwierając koncert, żartował że zdaje sobie sprawę, iż wszyscy przyszli na show Taco Hamingwaya, który wystąpił jako pierwszy. Ale być może zechcą posłuchają też jego piosenek.
A już całkiem serio: trawestując przebój Hemingwaya « Twoja skóra pachnie pachnie jak ostatnie dni wakacji » - klasa Dawida, jego piosenek, występu, oprawy i produkcji pachnie światową karierą. I może nie jest to niemożliwe, bo na koncert przyjechało kierownictwo Sony Music z Niemiec, a polska muzyczna wunderwaffe mogła na nim zrobić wrażenie. A już na pewno blitzkrieg menedżera Podsiadło, partnera jego kariery Macieja Wocia, który został w sobotni wieczór nowym szefem Sony Music Polska. Cóż: Dawid sprzedaje tyle płyt i piosenek w streamingu, że nic nie jest niemożliwe.
Zapowiedź na Torwarze
Przede wszystkim jednak koncert był wielki świętem polskiej muzyki, pokolenia Dawida i Taco oraz ich fanów. Pamiętając o proporcjach i różnicach, trzeba podkreślić, że spełniają marzenia artystów, których wielkie talenty eksplodowały i gasły w siermiężnej PRL. W 1987 r. na rozwalającym się jak system Stadionie X-lecia, zagrał reaktywowany Perfect. Comeback zgromadził 40 tysięcy fanów. Lepszego wyniku polskie grupy nie osiągnęły. Zespół Hołdysa sprzedawał też certyfikaty na wielki koncert w 2000 r. Nigdy do niego nie doszło, grupa się rozpadła, również pod presją cenzury, bo fani śpiewali « Chcemy bić ZOMO » i « Nie bój się tego Jaruzelskiego ». Dopiero w 2019 r. polski show-biznes stać na pierwszy popowy show na Narodowym w oprawie światowej klasy.
Można było się spodziewać, że dokona tego właśnie Dawid, bo jego zeszłoroczna jesienno-zimowa trasa w największych salach przyciągnęła ponad sto tysięcy fanów, zaś sprzedaż biletów w stolicy skończyła się na sześciu triumfalnych wieczorach na Torwarze.