Abstrakcja inspiruje

Dla poznaniaków nie strój, ale temat przewodni balu przebierańców zapowiada dobrą zabawę. W tym roku mało jest na nią czasu, bo karnawał trwa krótko. Ostatki za dwa tygodnie z małym hakiem

Publikacja: 16.01.2008 12:25

Coroczny, prywatny bal karnawałowy w Warszawie. Uczestnicy w strojach w stylu barokowym.

Coroczny, prywatny bal karnawałowy w Warszawie. Uczestnicy w strojach w stylu barokowym.

Foto: ROL

Pierwszy bal kostiumowy z prawdziwego zdarzenia zorganizowała w Poznaniu 17 lat temu pierwsza komercyjna rozgłośnia radiowa Radio S. – Urodziny obchodziliśmy pod hasłem Bal S Piratami – opowiada Jan Babczyszyn, ówczesny wiceprezes Radia S. – Byliśmy radiem pirackim, więc temat był oczywisty – stwierdza. Rok później Babczyszyn zaproponował Bal S Pieprzykiem. Tym razem po korytarzach zamku przechadzali się biskupi, terroryści i kurtyzany. – Pamiętam parę przebraną za lampy z ogromnymi żyrandolami na głowach – wspomina. – Początek lat 90. to był prawdziwy karnawał! Ludzie poczuli oddech wolności i to było widać – komentuje.

– Gdy skończyły się bale Radia S, sama wymyśliłam imprezę przebierańców dla przyjaciół. I od 15 lat co najmniej raz w roku bawimy się w kostiumach – mówi Magda Dzięgielewska, na co dzień lektorka hiszpańskiego. – Bawiliśmy się już pod hasłami: „Film”, „Bajki”, „Przysłowia”, „Sex party”, „Punk” i „Science fiction”. W tym roku spotkamy się w ostatki w restauracji Pod Pretekstem. Roboczy temat to znów bajki, ale to nie jest dobre hasło. Jest zbyt dosłowne, a to nie wróży dobrej zabawy. Już raz przez zły temat impreza padła. Wówczas tematem były urodziny. Temat przekombinowany, więc nikt nic ciekawego nie wymyślił. Boję się, że tym razem ubrania mogą być oczywiste. Przyszliby Czerwony Kapturek czy Jaś i Małgosia, a ja chcę, żeby goście się zaangażowali i pokombinowali ze strojami. Abstrakcyjne hasła inspirują do działania i integrują uczestników – zapewnia Magda Dzięgielewska. Jak na balu, który odbył się pod hasłem „Przysłowia”. – Przyszło ponad sto osób w przebraniach. Wynajęliśmy restaurację Pod Złotą Jabłonką – opowiada Dzięgielewska. Razem z mężem przebrali się za powiedzenie: „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. – Umalowałam się cała i ubrałam na srebrno i mogłam gadać do woli. Zbyszko był złoty i milczał jak grób – wyjaśnia Magda Dzięgielewska. Uwagę gości przyciągał też mężczyzna ubrany na czarno z opaską na czole i przytroczonym do niej czarnym kołem wyciętym z tektury. – Gdy spytałam go, za co się przebrał, stanął na baczność i stało się oczywiste, że jest „Kropką nad i” – opowiada Anna. Na początku inni uznali, że wyłamała się z zasad i nie przebrała się. – Ale to nieprawda. Wcieliłam się w babę z przysłowia „Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”, co zagadnięta wyjaśniałam – tłumaczy.

Z parkietu niemal nie schodziła kobieta w czarnej sukni do kostek. Na pośladkach suknię miała spiętą klamrą, bo jak się okazało, przebrała się za żal, który... ściska.

W artystycznych wnętrzach Pod Złotą Jabłonką w rok później obowiązywało hasło „Punk”. – Takich rasowych punków nigdy w Polsce nie widziałam! Najlepiej wyglądał facet, który na co dzień nosi grzywkę zaczesaną na bok, sweter i flanelową koszulę. Na bal przyszedł z irokezem, w spodniach w kratkę, glanach i z pieszczochami na przegubach. Nikt go nie poznał! – opowiada Dzięgielewska.

Z kolei na innej ubiegłorocznej imprezie pod hasłem „Film” bawiła się w gronie znajomych Karolina Kwiatkowska, szefowa marketingu w jednej z poznańskich firm. – Przebrałam się za X muzę. Koleżanka z prześcieradła uszyła mi tunikę. Z taśmy wideo zrobiłam sobie włosy. Fryzura wyszła wprawdzie w stylu Kleopatry, ale to nie miało znaczenia. Symbolem mojej muzy było oryginalne metalowe pudełko po taśmie filmowej 16 mm, które służyło również za torebkę – opowiada Karolina. Sama zapamiętała kobietę przebraną za taśmę filmową. – W sukni z białego płótna ze stojącym kołnierzem z kartonu. Całość pomalowana w filmowe klatki – opisuje.

By się przebrać, na ogół wystarczy dobry pomysł. – Na imprezę pod hasłem „Peerel wiecznie żywy” ubrałam się jak na zwykłą imprezę, tyle że zamiast sznura pereł, zawiesiłam na szyi sznur z papieru toaletowego. Inni przebrani byli za Gomułkę, Marksa, Engelsa i Gierka. Ale to mój pomysł spodobał się współtowarzyszom – wspomina Agnieszka Grabowska, dziennikarka.

W strojach nie z tej epoki Polacy dobrze bawią się też w innych miastach. – Na naszym balu w sylwestra tańczył Shrek z Fioną, a Zorro obtańcowywał Hiszpankę – wylicza Małgorzata Korwin-Kulesza, współwłaścicielka warszawskiej Szkoły Tańca Riviera. Ale i ona za rok zamierza narzucić przebierańcom wspólny temat. Wtedy być może nie wystarczy odwiedzić wypożyczalni strojów, a trzeba będzie coś samemu stworzyć. Zabawa potrwa dłużej, bo ekscytacja balem rośnie wraz ze zbliżaniem się jego terminu. – Ludzie uważają, że w wypożyczalni łatwo znaleźć przebranie. A to nieprawda. Niektórzy tracą w magazynie kilka godzin, by znaleźć coś dla siebie wśród kilku tysięcy kostiumów. Na dodatek zdarzają się pechowcy, którym wpadł w oko kostium, ale na nich po prostu nie pasuje – wyjaśnia pani Bożena z wypożyczalni poznańskiego Teatru Wielkiego.

Pierwszy bal kostiumowy z prawdziwego zdarzenia zorganizowała w Poznaniu 17 lat temu pierwsza komercyjna rozgłośnia radiowa Radio S. – Urodziny obchodziliśmy pod hasłem Bal S Piratami – opowiada Jan Babczyszyn, ówczesny wiceprezes Radia S. – Byliśmy radiem pirackim, więc temat był oczywisty – stwierdza. Rok później Babczyszyn zaproponował Bal S Pieprzykiem. Tym razem po korytarzach zamku przechadzali się biskupi, terroryści i kurtyzany. – Pamiętam parę przebraną za lampy z ogromnymi żyrandolami na głowach – wspomina. – Początek lat 90. to był prawdziwy karnawał! Ludzie poczuli oddech wolności i to było widać – komentuje.

Pozostało 89% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"