Z metra - W niewidce

Siedzę, jadę, czytam komiks. Nade mną wisi facet. To, że płeć męska, rozpoznaję po dolnej części postaci. Szułki rozmiar 42, w garści plecakoteczka i kurtka.

Publikacja: 14.05.2008 13:48

– Pani to czyta z powodów literackich czy plastycznych? – nagle ten z góry przerywa milczenie.

Jezus, Maria! Podryw? Nie pamiętam, co w takich sytuacjach… Że nie jestem dysponowana? Nie, to nie ta okazja. Jak pan śmie? Ale on na razie niczego nie śmie! Przede wszystkim, muszę sprostać wyzwaniu. Spojrzeć intruzowi w oczy. Fan komiksu? A może autor?

– Zna pani Koniora? – rzucił konfidencjonalnie. Zaprzeczyłam. Padły kolejne nazwiska. Dyskretnie przyjrzałam się współpasażerowi. Nie wyglądał na don Juana (choć kiedyś awanse robił mi staruszek, któremu chciałam pomóc wykaraskać się z pojazdu; pretekstem też była czytana przeze mnie w czasie jazdy książka). Gość bez wieku. Żadnych znaków szczególnych. Jakby paradował w czapce niewidce. Bieda w tym, że komiksiarze nie odróżniają się niczym szczególnym od reszty świata. Ba, w ogóle artyści wszelkich specjalności wtopili się w tłum. Dziś to nie fason mieć fason. Dobre dla japiszonów z pierwszego tłoczenia, markowymi ciuchami demonstrujących gaże z czterema zerami. Albo dla sezonowych telewizyjnych gwiazdek, które skalę osiągnięć przeliczają na Blahniki i Vuittony. Twórca z prawdziwego zdarzenia ignoruje zewnętrzne oznaki sukcesu.

A były czasy, gdy niepokorne duchy wyglądem informowały świat o braku uległości.

Wielki abnegat Michał Anioł, znany ze skąpstwa, pozostawił po sobie znoszone do nitki czarne łachy i na okrasę dwa futra z wilczych skór. Przeciwnie Albrecht Dürer. Ten paradował wymuskany co do pukla długich złocistych włosów. Elegant, przykładał wagę do zestawu kolorów, materii i każdego detalu. Nawet wystrojony w czerwoną czapeczkę z kutasikiem nie przypominał Czerwonego Kapturka, lecz dumnego z własnej urody samca.Barwa krwi przyciąga uwagę nie tylko byków. Théophil Gautier, pisarz i krytyk romantyczny, na premierę „Hernaniego” Victora Hugo (rok 1830, Paryż) założył atłasową kamizelkę w odcieniu chińskiego cynobru. Odniósł „sukces skandalu”, długie lata potem określany jako „długowłosy młodzieniec w czerwonej kamizelce”. Nawet gdy po stroju i po włosach zostały tylko wspomnienia.

Potem ton nadawali impresjoniści. Każdy miał własny styl. Za młodu prowincjusz Claude Monet udawał księcia szytymi na miarę ubraniami i koronkowymi mankietami. Pissarro pozował na patriarchę, nigdy nie goląc siwej brody. Édouard Manet odcinał się od uboższych kolegów ubraniem jak spod igły, cylindrem i żółtymi zamszowymi rękawiczkami. Przeciwnie Cézanne – udawał chłopa, eksponując południowy akcent i… brudne ręce. Z kolei Gauguin wyglądał jak orientalny władca. Potężne chłopisko w wysokiej futrzanej czapie i płaszczu podbitym futrem, za którym jak paź dreptała drobna Jawajka w jaskrawych łaszkach.

Prawdziwe ubraniowe ekstrawagancje to pierwsza połowa XX stulecia. Fowista Maurice Vlaminck, duży, tęgi drab, z zawodu cyklista i skrzypek, używał drewnianej krawatki. Praktycznej, bo można było kilkoma ruchami pędzla zmienić jej kolor. A włoski futurysta i poeta, Filippo Marinetti, z rozmysłem zakładał skarpetki w odmiennych, kontrastowych barwach.

Prawdziwym dyktatorem mody był Picasso. Przed pierwszą wojną ubierał się jak bokser – bo każdy macho miał obowiązek pasjonować się walkami. Potem, gdy świat ekscytował się podbojami niebios, stylizował się na lotnika. Znacznie wyprzedził pomysł Marlona Brando, żeby T-shirtem zastąpić koszulę. Okazał się też pionierem mody marynarskiej, hawajskiej oraz szortów noszonych do opalonego torsu. Starszy już pan, nie zawahał się założyć garnituru w grochy uszytego dla niego specjalnie przez Cardina. Co tu gadać, miał ubraniową – i nie tylko – fantazję.

Mój komiksowy rozmówca, przeciwnie. Już wychodząc z metra, łypnęłam na jego skarpetki. Identyczne. Słowem, facet nie do rozszyfrowania.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"