Reklama

Zdrowy styl życia jest lepszy niż pigułka

Regularny wysiłek fizyczny i właściwa dieta to najbardziej skuteczne i dostępne leki XXI wieku – przekonują lekarze

Publikacja: 25.09.2008 09:20

Zdrowy styl życia jest lepszy niż pigułka

Foto: EAST NEWS

Brak ruchu i spożywanie niezdrowego jedzenia to zmora naszych czasów. Jak wynika z najnowszych badań (CINDI WHO, WOBASZ), ponad połowa Polaków jest za mało aktywna fizycznie. Problem dotyczy także najmłodszych, zwłaszcza dziewcząt. Co druga z nich i co trzeci chłopiec poświęcają zbyt mało czasu na ćwiczenia. Za to chętnie spędzają czas przed komputerem i telewizorem. Badania przeprowadzone przez stołeczny Instytut Kardiologii pokazują, że większość 11 – 15-latków ponad cztery godziny dziennie poświęca na podobne czynności.

Nie jest to problem typowo polski. Podobnie sytuacja wygląda w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i w większości państw Europy Zachodniej. Skutki? Rosnąca liczba osób z nadwagą, narażonych na cukrzycę, choroby serca i wiele innych schorzeń. Jak obliczyli Amerykanie, liczba przedwczesnych zgonów spowodowanych siedzącym trybem życia sięga w USA 250 tys. rocznie.

A przecież może być inaczej. Regularne ćwiczenia fizyczne mogą o ponad połowę zmniejszyć ryzyko przedwczesnego zgonu spowodowanego chorobą układu krążenia. Przyczyniają się również istotnie do obniżenia zagrożenia rozwoju choroby niedokrwiennej serca i wystąpienia udaru mózgu (o 20 – 30 proc.). Wieloletnie badania dowodzą, że ruch zmniejsza częstość występowania zgonów z powodu nowotworów. Ale może także zredukować ryzyko rozwoju choroby (np. złośliwej odmiany raka jelita grubego i piersi).

Uważa się, że ćwiczenia korzystnie wpływają na sprawność umysłową. Mogą stanowić czynnik ochronny przed zaburzeniami pamięci, a nawet alzheimerem. Liczbę chorób, w leczeniu których wysiłek fizyczny jest wskazany, można by mnożyć.

Dlaczego ruch jest taki zdrowy? Obniża ciśnienie tętnicze krwi, redukuje zawartość tkanki tłuszczowej, wpływa korzystnie na gospodarkę lipidową (obniża stężenie trójglicerydów i zwiększa stężenie tzw. dobrego cholesterolu) i węglowodanową (profilaktyka cukrzycy). Dzięki regularnej aktywności fizycznej serce pracuje w spoczynku wolniej i bardziej ekonomicznie. Natomiast w czasie wysiłku jest zdolne do znacznie większej pracy.

Reklama
Reklama

Innym ważnym czynnikiem przyczyniającym się do rozwoju epidemii otyłości są wadliwe nawyki żywieniowe. To na przykład częste zjadanie żywności wysoko przetwarzanej, bogatej w tłuszcz. Poprawia on walory smakowe potraw, nie wymaga żucia i słabo rozciąga ściany żołądka. W rezultacie spożywany w nadmiarze przyczynia się do powiększania komórek tłuszczowych. Mowa tu zwłaszcza o tłuszczu zwierzęcym, który nie tylko poprawia apetyt, ale również sprzyja odkładaniu się tzw. złośliwego tłuszczu wewnątrz jamy brzusznej.

Dietetycy przestrzegają przed nadużywaniem fruktozy, która znajduje się w słodkich napojach. Szczególnie chętnie sięgają po nie dzieci i młodzież. A dieta bogata w tę substancję przyczynia się do odkładania się w organizmie tłuszczu.

Jego nadmiar, podobnie jak nadmiar cholesterolu, kalorii, izomerów trans nienasyconych kwasów tłuszczowych, a także soli kuchennej przyspiesza rozwój miażdżycy.

Duży udział w rozwoju otyłości ma częstotliwość i wielkość posiłków. Źródłem nadmiaru kilogramów jest jedzenie rzadko (jeden lub dwa razy dziennie) i obficie. Stanowi to silny bodziec do wydzielania przez organizm insuliny i powiększania się komórek tłuszczowych. Nawykowi temu towarzyszy częste podjadanie między posiłkami. A to dodatkowo pogłębia otyłość.

Co jeść, żeby było zdrowo dla serca? Mleko, jogurt, kefir (o niskiej zawartości tłuszczu), chudy biały ser, mięso (wędliny, drób) – także chude, ryby (szczególnie tłuste), owoce i warzywa (zwłaszcza groch, fasolę, soję), orzechy, pieczywo ciemne, margaryny miękkie, olej rzepakowy lub oliwę z oliwek.

Nie wolno nadużywać alkoholu. Jego dopuszczalne dzienne spożycie wynosi ok. 20 g dla mężczyzn i 10 g dla kobiet.

Reklama
Reklama

Szczególnie zdrowa jest tzw. dieta śródziemnomorska. Dowiódł tego eksperyment przeprowadzony w latach 90. w Lyonie. Otóż w grupie pacjentów po zawale serca, stosujących tę dietę, w porównaniu z osobami też po zawale, ale odżywiającymi się w tradycyjny sposób, liczba zgonów i zawałów zmniejszyła się o 70 proc. Różnice w nawykach żywieniowych widać w porównaniu codziennej diety Greka i Polaka. Pierwszy zjada półtora raza więcej warzyw niż nasz rodak. W jego posiłkach jest także pięć razy więcej nasion roślin strączkowych i oliwy z oliwek, 3,5 razy więcej owoców i 2,5 razy więcej ryb. Znacznie częściej sięga on po orzechy. W dużych ilościach używa różnorodnych roślinnych przypraw. Stroni natomiast od masła i innych tłuszczów zwierzęcych. Do przygotowywania posiłków niemal nie używa śmietany i zasmażek. Z myślą o zdrowiu warto brać z Greka przykład.

Korzystałam z tekstu pt. „Czy aktywność fizyczna może być lekiem?” autorstwa prof. Wojciecha Drygasa, kierownika Zakładu Medycyny Zapobiegawczej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, oraz z tekstu pt. „Jak skutecznie schudnąć?” autorstwa Magdaleny Białkowskiej z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie

Brak ruchu i spożywanie niezdrowego jedzenia to zmora naszych czasów. Jak wynika z najnowszych badań (CINDI WHO, WOBASZ), ponad połowa Polaków jest za mało aktywna fizycznie. Problem dotyczy także najmłodszych, zwłaszcza dziewcząt. Co druga z nich i co trzeci chłopiec poświęcają zbyt mało czasu na ćwiczenia. Za to chętnie spędzają czas przed komputerem i telewizorem. Badania przeprowadzone przez stołeczny Instytut Kardiologii pokazują, że większość 11 – 15-latków ponad cztery godziny dziennie poświęca na podobne czynności.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Kultura
Jesienne Targi Książki w Warszawie odwołane. Organizator podał powód
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Reklama
Reklama