Reklama

Ukryta skrzynka z misiem, Internet i GPS

Kilka dni spędzają w deszczu i zimnie. Narażają życie, wspinając się po skałach lub spuszczając się w głąb jaskiń.

Aktualizacja: 21.11.2008 08:38 Publikacja: 21.11.2008 00:12

Brian Sniatkowski z New Jersey, USA. Rezerwat Przyrody Kakeout. Oficjalna strona poszukiwaczy geocac

Brian Sniatkowski z New Jersey, USA. Rezerwat Przyrody Kakeout. Oficjalna strona poszukiwaczy geocaching.com podaje, że na świecie jest obecnie 687 860 geocacherów

Foto: Corbis

Zabawa swą nazwę zawdzięcza dwóm słowom: geo – ziemia, cache – schowek. Zamiast mapy używa się GPS i Internetu – w sieci znajduje się baza ukrytych na całym świecie skarbów.

Chowacze za pomocą Internetu przekazują poszukiwaczom informacje o miejscu ukrycia skrzynki. Znalazca zabiera w nagrodę ukryty w pojemniku prezent, zostawia nowy i wpisuje swoje nazwisko i datę do dziennika (logbooka).

Bawić się można całymi rodzinami. Są skarby, które ukryto blisko drogi – w parku‚ lesie czy w centrum miasta. Można je znaleźć np. podczas niedzielnego spaceru. Dla najbardziej zdeterminowanych są skrzynki ukryte na szczytach gór‚ w jaskiniach‚ grotach lub na dnie jezior. Zdarza się‚ że taka wyprawa trwa kilka dni i wymaga specjalistycznego sprzętu.

– Szukam skarbów w różny sposób. Czasem z rodziną podczas spacerów po parkach Wrocławia. Bywa‚ że jedziemy na poszukiwania do innego miasta – opowiada Bartosz Bednarek, doświadczony wrocławski geocacher, który ma na koncie 77 odkrytych skarbów i 37 ukrytych.

Bednarek wypuszcza się też na ekstremalne wyprawy. Czasem, by znaleźć skarb, musi przejść pieszo kilkadziesiąt kilometrów, śpi w namiocie.

Reklama
Reklama

Najczęściej w skrzynkach znaleźć można breloki‚ stare monety‚ łuski‚ zabawki na czele z pluszowymi misiami, drobną elektronikę. Skarb można zabrać tylko wtedy‚ gdy w zamian zostawi się coś innego o podobnej wartości. Nie wolno zostawiać gadżetów reklamowych ani żywności.

Idea narodziła się w 2000 r. w USA, pierwszą skrzynkę ukryto 3 maja w pobliżu miejscowości Estacada w stanie Oregon. – Historia mówi‚ że pewnego dnia Amerykanin Dave Ulmer uznał‚ że popularne urządzenie GPS można wykorzystywać nie tylko do wyznaczania trasy przejazdu między miastami. Postanowił ukryć upominek w skrzynce‚ a informacje o miejscu jej położenia‚ zwane przez nas koordynatami, wrzucił na jeden z portali – opowiada Maciej Kuśnierz‚ poszukiwacz z Poznania.

Pierwszy w Polsce tzw. geocache został ukryty 1 listopada 2001 r. przez Roba Scotta. w Warszawie. Pomysł polskiego serwisu zaproponował natomiast Waldek Ogonowski. Powstał w maju 2006. W tej chwili na stronie www.opencaching.pl można znaleźć współrzędne do 4504 skrzynek rozsianych po całej Polsce. Znaleziono je i ukryto ponownie już przeszło 36 tys. razy. W serwisie zarejestrowanych jest 2150 poszukiwaczy skarbów. Najwięcej skrzynek, 1700, ukrytych jest w Warszawie i okolicach. Spore grono geocacherów działa też na Dolnym Śląsku. W geocaching najczęściej grają mężczyźni w wieku 25 – 40 lat.

Zabawa swą nazwę zawdzięcza dwóm słowom: geo – ziemia, cache – schowek. Zamiast mapy używa się GPS i Internetu – w sieci znajduje się baza ukrytych na całym świecie skarbów.

Chowacze za pomocą Internetu przekazują poszukiwaczom informacje o miejscu ukrycia skrzynki. Znalazca zabiera w nagrodę ukryty w pojemniku prezent, zostawia nowy i wpisuje swoje nazwisko i datę do dziennika (logbooka).

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Kultura
Jesienne Targi Książki w Warszawie odwołane. Organizator podał powód
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Reklama
Reklama