Frywolitki spod Suwałk w Paryżu

Slow fashion, powolna moda, oznacza kolekcje ręcznie szyte i wykończone, wypuszczane w krótkich seriach. U Izabeli Łapińskiej ich symbolem jest ślimak

Aktualizacja: 16.04.2009 08:25 Publikacja: 16.04.2009 01:37

Izabela Łapińska

Izabela Łapińska

Foto: Materiały Promocyjne

Pokaz Izabelli Łapińskiej w hotelu Polonia Palace miał charakter kameralny, aczkolwiek gwiazdy także nie zawiodły. Bez ich obecności nie ma dzisiaj mody. Ale Łapińska jest projektantką, która stawia na solidne rzemiosło bardziej niż na gwiazdy.

[wyimek]Ludzie z Hermesa pytali, skąd w mojej kolekcji ślimak. W ich ostatnim katalogu też jest ślimak[/wyimek]

Obserwuję jej poczynania na polskim rynku mody od początku i widzę, że sukcesy, a ma już najbardziej wymierne w postaci sprzedaży, zawdzięcza pracy, konsekwencji i niezależności. – Także szczęściu – dodaje Izabela. – Na swojej drodze spotykałam dobrych ludzi – to zaskakujące stwierdzenie w drapieżnym środowisku mody.

Kolekcja jesień zima 2009/2010 składała się z 37 modeli sukienek, płaszczy, tunik, spodni. Kroje są proste. Tkaniny – wełny, bawełny, jedwabie, mieszanki z wiskozą. Jakością tego, co szyje projektantka, są krój, staranność szycia oraz detal. Ozdobą są plisowane wykończenia, kryzy, hafty, aplikacje z koronki, kute guziki i klamry do pasków. Wszystko ręczne. Nie ma tu efekciarstwa. Styl wyciszony, bez nachalnego folku czy neohippie.

[srodtytul]Prosto do Bon Marché[/srodtytul]

Symbolem kolekcji jest ślimak. Wyhaftowany przy kołnierzyku, na rękawie, skręcony z kolorowej wełny, przyczaja się na pasku i pagonach. To skromniutkie zwierzątko w dzisiejszym świecie jest już nie tyle symbolem niedorajdy, ile porządnej roboty. W modzie oznacza slow fashion. Krawiectwo na miarę, w krótkich seriach, ręcznie wykończone, z podszewkami z jedwabiu. Czyli właśnie to, co świat znowu zaczyna doceniać.

Doceniono to już w Paryżu. Kolekcja, którą projektantka zaprezentowała 5 marca na pokazie w paryskim hotelu Meurice, częściowo sprzedała się od razu, część wybrano do show roomu na Avenue Montaigne, najelegantszej ulicy paryskiej mody. Część kolekcji – co jest marzeniem każdego projektanta – została zamówiona do paryskiego domu towarowego Bon Marché, gdzie trafiają krótkie kolekcje młodych autorów.

Izabela ma 32 lata. Pochodzi z Suwałk. Szyć chciała od zawsze, ale mama uważała, że córka powinna iść na studia. – Z krawiectwa nie wyżyjesz – mówiła. Izabela zaczęła więc filozofię na UMK w Toruniu, potem przeniosła się na dziennikarstwo. Na studiach zarabiała, kupując ubrania w second-handach, przerabiając je i sprzedając koleżankom. Obroniła pracę licencjacką „Moda w mediach”.

[srodtytul]Gwiazda musi być[/srodtytul]

W 2004 roku po jej debiutanckim pokazie w hotelu Bristol przyszły dziennikarki pism plotkarskich. – Którą gwiazdę pani ubiera? – pytały. Odpowiedziała, że żadnej, a panie straciły zainteresowanie. Dziś, po kilku latach, aktorki Małgorzata Foremniak i Agnieszka Wagner należą do jej stałych klientek, niektóre zostały jej przyjaciółkami. – Dopiero, kiedy pojawiły się VIP-y, moja kariera nabrała rozpędu – przyznaje Łapińska. Po kilku latach obecności na rynku zrozumiała, że w obecnym „star system” w modzie bez gwiazd nie da się żyć. Ani na świecie, ani w Polsce.

– Doceniam staranność szycia Łapińskiej, jakość rzadko spotykaną wśród polskich projektantów – mówi Piotr Zachara, redaktor miesięcznika mody „In Style”. – Ale nie wydaje mi się to specjalnie nowatorskie. Jestem zwolennikiem bardziej formy niż dekoracji w modzie.

– A czy projektant dzisiaj może istnieć, nie reagując na wciąż zmieniające się trendy? – pytam Izabelę Łapińską.

– Trendy trzeba znać. Gdy coś jest modne, nie można od tego uciec. Tkaniny w modnym kolorze i splocie, dodatki i wykończenia produkują w danym sezonie wszystkie fabryki. Wróciłam teraz z Paryża z targów Premiere Vision. Na jesień 2010 r. wszyscy pokazują zielenie, turkusy i brązy.

– Złoto robiłam, zanim nadeszła fala złota. Modę na carską Rosję pokazałam kilka sezonów przed Jean-Paulem Gaultierem. Niekoniecznie dlatego, że wyprzedzam trendy, może dlatego, że nie patrzę na to, co robią inni. Ludzie z Hermesa zapytali, skąd w mojej kolekcji wziął się ślimak. Bo w ich najnowszym katalogu motywem przewodnim jest także ślimak.

[srodtytul]Koronki i kaligrafia[/srodtytul]

To, co szyje Łapińska, nie ma szansy na masowego odbiorcę. Powód pierwszy to ceny – płaszcze kosztują ponad 3 tys. zł. W Paryżu jeden sprzedał się za 6 tys. euro. Powód drugi to dystans projektantki do nowinek przychodzących z zagranicznych pokazów. Czytaj – zbyt mała imitacyjność. A naśladownictwo wśród polskich projektantów weszło w stadium choroby chronicznej. Pokazują sukienki skopiowane z Balenciagi, Lanvin, Chloe jako swoje i są bezkarni. Wiedzą, że nikt nie będzie ścigał bliżej nieznanego projektanta za model, którego zasięg nie przekroczy naszych granic.

Izabela Łapińska ma inną formułę. Ją fascynuje dawne krawiectwo, stare techniki zdobnicze. Jeżdżąc po wschodniej Polsce – Suwałkach, Augustowie, Białymstoku, znalazła hafciarki i koronczarki. Szydełkują frywolitki, a kute klamry i grawerowane guziki wykonują brązownicy. W Paryżu wrażenie zrobiły zaproszenia na pokaz ręcznie kaligrafowane przez Zbigniewa Urbalewicza z adresami także wypisanymi ręcznie. To w dzisiejszym świecie rzadkość.

Pokaz Izabelli Łapińskiej w hotelu Polonia Palace miał charakter kameralny, aczkolwiek gwiazdy także nie zawiodły. Bez ich obecności nie ma dzisiaj mody. Ale Łapińska jest projektantką, która stawia na solidne rzemiosło bardziej niż na gwiazdy.

[wyimek]Ludzie z Hermesa pytali, skąd w mojej kolekcji ślimak. W ich ostatnim katalogu też jest ślimak[/wyimek]

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla