Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia. Akcję strażaków utrudniały zatarasowany dojazd oraz brak dostępu do wody. Aby pożar nie rozprzestrzeniał się, trzeba było wyciąć ponad 200-letnie dęby. Zniszczeniu uległy dach, meble, obrazy i cenne pamiątki po Jarosławie Iwaszkiewiczu, który przebywał tu w latach 1911 – 1931, co opisał w „Książce moich wspomnień”.

Dwór należy do Agencji Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Warszawie, Filia Oddziału w Łodzi. Pozostaje w dzierżawie. W chwili pożaru we dworze znajdował się tylko nietrzeźwy mężczyzna, co najlepiej świadczy o odpowiedzialności właściciela, którego obowiązkiem jest zabezpieczenie budynku. Straty oszacowano na ponad 300 tys. zł. Przedstawiciele łódzkiej filii agencji wątpią, czy centrala znajdzie pieniądze na remont. O zwrot nieruchomości starają się spadkobiercy. Niestety ich starania są bezskuteczne ze względu na brak ustawy reprywatyzacyjnej.

W sprawie pożaru w Byszewach Polskie Towarzystwo Ziemiańskie wystosowało 10 marca 2009 r. list do Tomasza Nawrockiego, prezesa ANR, oraz Bogdan Zdrojewskiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowego. To pierwsza interwencja akcji „Dwór Polski”. W związku z oczywistym brakiem nadzoru nad majątkiem Skarbu Państwa i narażeniem kultury polskiej na niepowetowaną stratę PTZ domaga się podjęcia przez agencję niezbędnych kroków w celu właściwego zabezpieczenia posiadanych przez tę instytucję obiektów zabytkowych oraz odbudowy dworu w Byszewach. Jednocześnie PTZ zwróciło się się do ministra Zdrojewskiego z prośbą o wyegzekwowanie od aktualnych właścicieli właściwego zabezpieczenia i odbudowy obiektu.

Pomimo upływu dwóch miesięcy od wysłania pism, PTZ nie otrzymało odpowiedzi na żadne z nich.