Jackson był największą gwiazdą w historii muzyki rozrywkowej – stworzył kilkadziesiąt genialnych piosenek, jak: „Bad”, „Billie Jean” czy „Thriller”, sprzedał 100 mln płyt.

Połączył soulowy śpiew, podpatrzony u Otisa Reddinga i Steviego Wondera, ze zmysłowym tańcem, pożyczonym od Jamesa Browna. Jego chłopięcy urok zachwycał wielbicieli The Jackson 5, najpopularniejszej grupy soulowej lat 70., a potem – miliony nie fanów, a wyznawców na świecie. Był ucieleśnieniem popu: piosenki zmieniał w arcydzieła, teledyski – w artystyczne filmy. Odszedł kontrowersyjny, nawet wyśmiewany gwiazdor, ale przede wszystkim – niedościgniony muzyk.