Smutna prawda o depresji poporodowej

Paradoks depresji poporodowej polega na tym, że dotyka ona kobiety w momencie, który mógłby być najpiękniejszym okresem w ich życiu.

Publikacja: 29.03.2010 07:00

(autor: Ani-Bee)

(autor: Ani-Bee)

Foto: Flickr

Red

Dla wielu kobiet macierzyństwo jest stanem wyjątkowym, najszczęśliwszym. Tak też jest postrzegane społecznie. Niestety ponad połowa kobiet, które niedawno zostały matkami, odczuwa pewien smutek i niepokój, który dla 20 proc. z nich przeradza się w depresję poporodową. Do jej powstania przyczynia się kilka czynników, m.in. wrażliwość kobiet na huśtawkę hormonalną. Badania potwierdziły, że kobiety, które silnie przeżywają zespół napięcia przedmiesiączkowego, częściej staja się ofiarami przygnębienia i depresji poporodowej. Dotyczy to częściej tych pań, które wcześniej doświadczyły depresji lub miała ona miejsce w ich rodzinie.

Kobieta zmęczona długim okresem ciąży czuje się często pozbawiona wsparcia rodziny. W dzisiejszych czasach ludzie żyją oddaleni od swych bliskich, w innym mieście lub nawet kraju. Przyszła matka odczuwa osamotnienie, nie ma od kogo czerpać wiedzy i doświadczenia.

Samo doświadczenie porodu też często jest traumatycznym przeżyciem. Mimo możliwej obecności bliskiej osoby, mimo wielu społecznych kampanii na rzecz godnego rodzenia, wiele jeszcze pozostaje do zrobienia w tej kwestii. Kobiety nadal w większości szpitali są zmuszane do rodzenia w nienaturalnej pozycji, zniecierpliwiony personel nie pozwala na rodzenie zgodnie z prawami natury, przyspieszając finał zastrzykiem oksytocyny i pokrzykując na rodzącą, że jej parcie dalekie jest od idealnego. Ten naturalny proces został obecnie zrutynizowany i sformalizowany do granic możliwości.

 

 

Po porodzie kobieta trafia do pustego domu z maleństwem, którego nie zna jeszcze, nie rozumie i boi się, że sobie z nim nie poradzi. Mąż wychodzi rano do pracy i wraca dopiero wieczorem. Koleżanki i znajomi są zajęci własnymi sprawami, rodzina daleko. - Byłam przerażona, nie umiałam nawet wziąć malucha w ramiona, bałam się, że coś mu zrobię. Ciągle płakał, a ja nie rozumiałam o co mu właściwie chodzi - mówi ze smutkiem Olga. - "Lęk był dominującym uczuciem. Lęk o dziecko, czy żyje, czy nie zrobię mu krzywdy, czy oddycha w nocy. Paniczny, obezwładniający lęk. I potworna samotność." Takie poczucie odizolowania mają zwłaszcza kobiety, które przed urodzeniem dziecka były bardzo aktywne zawodowo. Teraz mogą czuć się uwięzione, pozbawione własnej osobowości i tożsamości, sprowadzone wyłącznie do roli matki. Ewa wyznała podczas terapii: "nie wiedziałam kim teraz jestem, czułam się jak wystrzelona w kosmos, na jakąś odludną planetę, zupełnie sama".

To mit, że dziecko kocha się od pierwszej chwili, gdy się je ujrzy a nawet jeszcze w brzuchu. Tak może się zdarzyć, ale bywa często i tak, że tej miłości trzeba się uczyć, że nie przychodzi od razu. Płaczące dziecko może tez budzić czasem złość. Prawdziwe dzieci nie są jak z reklam: wiecznie uśmiechnięte, wesołe, śpiące sobie smacznie albo grzecznie ssące pierś. Prawdziwe dzieci mają kolki i ryczą gdy wyrzynają im się zęby, potrafią też ugryźć boleśnie w pierś. Zdarza się, że kobieta ma ochotę wyjść z domu, uciec gdziekolwiek, jest zła na dziecko, ma ochotę krzyczeć na nie, boi się, żeby nie zrobić mu krzywdy. Tęskni za beztroskim życiem, za dawnym "ja". Nie wie kim jest, nie nauczyła się jeszcze nowej roli, ma poczucie niekompetencji, bolą ją obrzmiałe piersi, popękane i krwawiące brodawki. Jest niezadowolona z własnego wyglądu, przemęczona i niewyspana.

Mit szczęśliwej i zadowolonej matki, dbającej o dom i dziecko, przyczynia się do tego, że kobietom trudno znieść prawdę o swoim stanie np. rozczarowanie dzieckiem, które zamiast być od razu piękne, jest sine, opuchnięte i niekontaktowe. Kobiety wstydzą się własnych uczuć, złości do dziecka, braku miłości od pierwszego spojrzenia. Ogarnia je poczucie winy, obsesyjnie oskarżają się o bycie złymi matkami, zamykają się w sobie. Mogą być rozdrażnione, skłonne do płaczu, mają kłopoty z jedzeniem (brak apetytu lub ciągłe podjadanie), ze spaniem (trudności z zaśnięciem lub senność przez cały dzień).

Jeśli uczucie smutku i przygnębienia utrzymuje się przez kilka tygodni, zamiast kilka dni, należy niezwłocznie udać się do specjalisty, lekarza lub psychologa. Może bowiem dojść do ataków paniki, poczucia beznadziejności aż do myśli samobójczych. Nie leczona depresja poporodowa może zahamować proces nawiązywania więzi uczuciowej z noworodkiem, utrudnić pielęgnację i opiekę nad nim a także negatywnie wpłynąć na związek z mężem i innymi członkami rodziny.

 

 

W podanych przykładach kobiet, które doświadczyły depresji poporodowej, wspólne jest przejmujące uczucie osamotnienia. Dlatego warto rozmawiać, nie pozostawać samotnie z tym problemem lecz wyjść do ludzi. Jeśli partner czy przyjaciółka nie wystarczy, bo nie jest w stanie zrozumieć, można skontaktować się z terapeutą, który zaproponuje terapię indywidualną lub skieruje do grupy wsparcia. Wśród innych kobiet o podobnym doświadczeniu życiowym, można poczuć się bezpiecznie, podzielić się swymi wątpliwościami i niepokojem oraz zobaczyć, że nie tylko my czujemy się właśnie tak, nie jesteśmy same. I zrozumienie, uświadomienie sobie tego faktu, daje wielką moc. Siłę, która może pokonać depresję poporodową oraz wzmocnić kobietę w jej nowej roli. Nie chodzi o to, aby być mamą idealną, bo takie nie istnieją, to mit. Można być mamą wystarczająco dobrą, ale aby taką być, trzeba też zadbać o siebie, o swoje potrzeby i prawdziwe uczucia.

Adriana Klos, psycholog, psychoterapeuta

Dla wielu kobiet macierzyństwo jest stanem wyjątkowym, najszczęśliwszym. Tak też jest postrzegane społecznie. Niestety ponad połowa kobiet, które niedawno zostały matkami, odczuwa pewien smutek i niepokój, który dla 20 proc. z nich przeradza się w depresję poporodową. Do jej powstania przyczynia się kilka czynników, m.in. wrażliwość kobiet na huśtawkę hormonalną. Badania potwierdziły, że kobiety, które silnie przeżywają zespół napięcia przedmiesiączkowego, częściej staja się ofiarami przygnębienia i depresji poporodowej. Dotyczy to częściej tych pań, które wcześniej doświadczyły depresji lub miała ona miejsce w ich rodzinie.

Pozostało 89% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"