Smutna nuta na antenie

Ile rozgłośni, tyle definicji muzyki żałobnej. Polskie stacje gorączkowo szukają odpowiednich utworów na czas tragedii

Publikacja: 15.04.2010 01:32

Smutna nuta na antenie

Foto: ROL

Nie istnieją regulacje wskazujące, jaka muzyka jest właściwa w dniach żałoby narodowej. Szefowie redakcji muzycznych są zdani na własny gust i wyczucie. Radia zrezygnowały z audycji autorskich, grają spokojniej i subtelniej, ale poza tym prawie wszystko je różni. Ostatnie dni pokazały, że współcześnie pojęcie muzyki żałobnej rozciąga się od twórczości Beethovena po rockowe klasyki i pościelowe ballady.

Polskie Radio zareagowało najbardziej zdecydowanie – programy I, II oraz Trójka prezentowały wyłącznie utwory klasyczne. – Gdy potwierdziło się najgorsze, zaczęliśmy grać Chopina, Beethovena, Mozarta, Bacha – opowiada Grzegorz Hoffmann, szef redakcji muzycznej Trójki.

[srodtytul]Co wypada grać[/srodtytul]

– W tragicznych sytuacjach ta muzyka jako jedyna zdaje egzamin. Jest poważna nie tylko z nazwy, niesie ze sobą odpowiednią estetykę i emocje – tłumaczy Hoffmann. – Wiem, że w tym czasie część stacji komercyjnych po prostu zwolniła tempo i grała romantyczne ballady, ale nie oglądaliśmy się na innych. Jako radio publiczne sami wyznaczamy standardy. 

Listy żałobnych utworów powstają w Trójce na gorąco, także w Radiu Zet od soboty kilku dziennikarzy na bieżąco układa program muzyczny. Przygotowany wcześniej pakiet utworów na czarną godzinę okazał się bezużyteczny.

– Na tragedię nie można się w pełni przygotować, każda jest inna – mówi „Rz” Rafał Freyer, dyrektor muzyczny Radia Zet. Stacja przez pierwsze doby po katastrofie prezydenckiego samolotu prezentowała muzykę klasyczną. W poniedziałek na antenę wróciły piosenki. – Co rusz trafiamy na takie, które nie oddają powagi ani ciężaru sytuacji – brzmią zbyt lekko albo mają niestosowne teksty. Szczególnie trudno wybrać polskie utwory, bo wiele z nich ma błahą treść. O ile spokojnie możemy zagrać piosenkę Grechuty, o tyle już repertuar Magdy Umer, na co dzień skłaniający do zadumy, teraz brzmiałby niestosownie. Musimy wziąć pod uwagę wiele niuansów. 

W Radiu Zet można usłyszeć m.in. charytatywny singiel „We Are the World”, balladę „Why” Annie Lennox czy „No Ordinary Love” Sade, ale repertuar zmienia się z godziny na godzinę. – Nastroje są niestabilne. Dla nas oznacza to intensywny wysiłek intelektualny i fizyczny. Trzeba szybko przesłuchiwać płyty, reagować błyskawicznie, trzymać rękę na pulsie, bo w chwili szoku i żałoby nawet niektóre kompozycje klasyczne wydają się figlarne i trywialne. Ze 100 utworów udaje się wybrać jeden lub dwa.

Marcin Sobesto z Radia PIN zapewnia, że jego stacja jest dobrze przygotowana na żałobne okoliczności. – Wiemy, jak się zachować, jesteśmy doświadczeni. To nie pierwsza żałoba narodowa, a w bazach muzycznych mamy dokładnie opisane utwory. Zmiana oferty nie jest więc skomplikowana: przez pierwsze godziny graliśmy „z ręki”, potem zaczęły działać zaprogramowane playlisty.

Przez dwa dni w Radiu PIN dominowała muzyka klasyczna i jazz. W poniedziałek pojawiły się utwory Keitha Jarreta, Leszka Możdżera, Pata Metheny’ego. Radio Roxy gra łagodną muzykę elektroniczną, folkową i melancholijne gitarowe utwory. Szef muzyczny stacji Bartek Czarkowski mówi: – Dotąd stacje komercyjne na ogół traktowały żałobę narodową dość luźno. Inaczej reagowało Polskie Radio, w którym prowadziłem audycje żałobne. W Roxy staram się zachować ten standard.

[srodtytul]Piosenka o rozstaniu[/srodtytul]

W Radiu Eska i Radiu Kolor dominują sentymentalne, a chwilami ckliwe tony, ballady gwiazd popu, jak Roxette, Erica Claptona czy Beyoncé, czyli piosenki o tęsknocie, rozstaniach, końcu miłości i kruchości życia. Rafał Witkowski, dyrektor muzyczny Radia Kolor, zapewnia, że stacja uszanowała powagę chwili: – Natychmiast po informacji o katastrofie złamaliśmy format stacji, tylko 10 proc. utworów pochodziło z naszej standardowej oferty. W pierwszych dniach ponad 70 procent czasu antenowego zajmowała muzyka instrumentalna. Szanujemy panujące w Polsce nastroje, ale tak jak „Rzeczpospolita” nie jest dziś w całości poświęcona tematyce żałobnej, tak i my nie gramy wyłącznie smutnych utworów – wyjaśnia.

– Nie tylko muzyka poważna skłania do zadumy. Są piosenki, które sprzyjają refleksji lepiej niż utwory mozartowskie czy barokowe – uważa Adam Czerwiński z RMF FM. W weekend jego stacja nadawała wyłącznie programy informacyjne i klasykę, a od poniedziałku prezentuje stonowaną muzykę popularną, m.in. U2, Pink Floyd, Stinga, Phila Collinsa. – Nie sposób zawczasu zbadać piosenki i ich przydatność w takich chwilach, ale okazuje się, że niektóre nabierają głębi i dają wsparcie. Dzięki informacjom i muzyce pomagamy słuchaczom przeżywać żałobę – podkreśla Czerwiński. W środę na antenę niektórych komercyjnych rozgłośni wróciły reklamy, a Trójka wprowadziła spokojne utwory jazzowe, elektroniczne, a także rockowe. W weekend większość stacji powróci do muzyki poważnej i instrumentalnej.

[srodtytul]Wróci pogodny ton[/srodtytul]

Natalia Gębska z Chili Zet zapewnia: – Oficjalny koniec żałoby nie będzie oznaczał automatycznego powrotu do pogodnych brzmień. Dopóki kraj pozostanie pogrążony w żałobie i zadumie, będziemy ten nastrój odzwierciedlać.

– Do niedzieli i pogrzebu prezydenta Kaczyńskiego sytuacja jest jasna – uważa Rafał Freyer z Radia Zet. – Myślę jednak, że klimat w Polsce i na antenie powoli będzie się zmieniał. Ludzie zechcą powrócić do normalności, a życie, jak zawsze, zwycięży.

[ramka]

[b]Najbardziej znane żałobne utwory muzyczne[/b]

[b]Marsz Chopina[/b]

Chopin skomponował go w 1837 r. z okazji rocznicy powstania listopadowego. Dwa lata później włączył go do sonaty b-moll. Grywany w opracowaniach na różne orkiestry, od symfonicznych do dętych.

[b]Lacrimosa Mozarta[/b]

Część „Requiem”. W chóralnej pieśni dzieła pisanego w 1791 r., na krótko przed śmiercią, Mozart genialnie oddał ludzką rozpacz. Jego „Requiem” to najsłynniejsza muzyczna msza żałobna.

[b]Adagio Barbera[/b]

Drugą część swego kwartetu smyczkowego Samuel Barber opracował w 1936 r. na orkiestrę. Adagio stało się muzyką żałobną od chwili, gdy w 1945 r. wszystkie stacje radiowe w USA zaczęły je nadawać po komunikacie o śmierci prezydenta Roosevelta.

[b]Marsz z „Eroiki”[/b]

Drugą część III symfonii zwanej „Eroicą” Beethoven rozpoczął marszem żałobnym. Szczególnie ważny stał się w krajach niemieckojęzycznych, gdzie w momentach żałoby częściej niż u nas grywana jest muzyka symfoniczna.

[b]Largo Haendla[/b]

Pierwotnie aria o drzewach, którą w operze „Serse” śpiewał tytułowy bohater. Gdy w instrumentalnych opracowaniach po śmierci Haendla nadano jej wolne tempo (largo), stała się symbolem powagi i żałoby.

Nie istnieją regulacje wskazujące, jaka muzyka jest właściwa w dniach żałoby narodowej. Szefowie redakcji muzycznych są zdani na własny gust i wyczucie. Radia zrezygnowały z audycji autorskich, grają spokojniej i subtelniej, ale poza tym prawie wszystko je różni. Ostatnie dni pokazały, że współcześnie pojęcie muzyki żałobnej rozciąga się od twórczości Beethovena po rockowe klasyki i pościelowe ballady.

Polskie Radio zareagowało najbardziej zdecydowanie – programy I, II oraz Trójka prezentowały wyłącznie utwory klasyczne. – Gdy potwierdziło się najgorsze, zaczęliśmy grać Chopina, Beethovena, Mozarta, Bacha – opowiada Grzegorz Hoffmann, szef redakcji muzycznej Trójki.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem