– Jestem wakacyjnym matrosem. Od kilku lat rósł we mnie pomysł, żeby nagrać solową płytę z quasi-szantami. Album zatytułowałem „Antyszanty”, bo choć pieśni moje zainspirowane były melodiami morza, to są dla nich również parafrazą i stylistyczną opozycją – tłumaczył nieco zaskakującą dla fanów stylistyczną woltę Dobaczewski.

Pozornie te piosenki faktycznie są różne od tych wcześniejszych, ale fani odnajdą w nich ten sam charakterystyczny sposób śpiewania i podobną wyobraźnię literacką Dobaczewskiego, który jest jednym z nielicznych rockmanów piszących dobre literacko teksty.

Spięty jest znany jako lider Lao Che – niezwykłego zespołu, którego muzyka nie daje się wtłoczyć w żadne ramy. Ale nie wziął się znikąd. W latach 80. grał w zespołach Aberration i Hope, a później w kultowej (w niektórych kręgach) płockiej formacji Koli.

W tym roku Spięty nagrał nową solową piosenkę – „Być jak Kazimierz Deyna” – do spektaklu teatralnego Radosława Paczocha o tym samym tytule. Zabawny, ironiczny tekst z osadzoną w klimacie reggae muzyką usłyszymy na sobotnim koncercie w parku Praskim.

[i]Hubert „Spięty” Dobaczewski, park Praski, ul. Ratuszowa 3, wstęp wolny, informacje: [link=http://www.dkpraga.pl]www.dkpraga.pl[/link], sobota (24.07), godz. 20[/i]