Reklama
Rozwiń
Reklama

Smaki Lwowa

To nietypowa książka kucharska. Są w niej przepisy, oczywiście, ale dużo tu opowieści, choćby o lwowskich browarach, zdjęć dawnego Lwowa, jest też słowniczek

Publikacja: 15.08.2010 01:01

Smaki Lwowa

Foto: ROL

W kuchni lwowskiej mieszają się wpływy polskie, ukraińskie, żydowskie, austriackie, ormiańskie. Przepisy pochodzą z zachowanych zeszytów kulinarnych z lat 1914 – 1938, zapisywanych przez Władysławę Leńko, żonę lwowskiego lekarza, które po wojnie w czasie repatriacji trafiły do Krakowa. Pozwalają skomponować całe przyjęcie po lwowsku – od dań głównych do deserów. Na współczesny dietetyczny gust pewnie za dużo w nich śmietany, mąki, jaj i masła...

Na ogół są to potrawy proste, jak barszcz, chłodnik czy knedle ziemniaczane. Ale zdarzają się też wyszukane, np. budyń z raków czy ryba w czekoladzie. Nęcą suszone pomidory (koniecznie trzeba suszyć je na piecu, nie na słońcu), akacjowe konfitury, poncze...

Jest oczywiście przepis na lwowskie piwo. Miasto słynęło z browarnianych tradycji. W latach 30. Browar Lwowski na Kleparowie produkował cieszące się dużą renomą piwa Lwowskie, Bawarskie, Eksportowe. Przedwojenni bywalcy piwiarni zwykle zamawiali halbę lub bombę piwa (co oznaczało kufel mniejszych lub większych rozmiarów).

Przepisy urozmaicają barwne opowieści, zaczerpnięte głównie z książki „Tamten Lwów” Witolda Szolgini. Można z nich poznać m.in. historię Fabryki Wódek i Likierów rodziny Baczewskich, której trunki cieszyły się uznaniem daleko poza granicami miasta. Od XIX w. zdobywały laury na targach i wystawach w Amsterdamie, Wiedniu, Londynie, Paryżu. Baczewscy byli też dostawcami na dwór cesarski. Anegdota mówi, że kiedy fabryka w 1939 r. stanęła w ogniu, cały Łyczaków wzdychał: „Tyle dobra się marnuje, tyle dobra!”.

Książkę ilustrują zdjęcia nie potraw, lecz starego Lwowa wraz z mapką z nazwami przedwojennych ulic. Jest w niej też użyteczny słowniczek, ułatwiający zrozumienie języka dawnych przepisów.

Reklama
Reklama

Kulinarna podróż na Kresy, czyli książka Andrzeja Fiedoruka „Kuchnia lwowska" (Zysk i S-ka, Poznań 2010)

W kuchni lwowskiej mieszają się wpływy polskie, ukraińskie, żydowskie, austriackie, ormiańskie. Przepisy pochodzą z zachowanych zeszytów kulinarnych z lat 1914 – 1938, zapisywanych przez Władysławę Leńko, żonę lwowskiego lekarza, które po wojnie w czasie repatriacji trafiły do Krakowa. Pozwalają skomponować całe przyjęcie po lwowsku – od dań głównych do deserów. Na współczesny dietetyczny gust pewnie za dużo w nich śmietany, mąki, jaj i masła...

Reklama
Kultura
„Halloween Horror Nights”: noc, w którą horrory wychodzą poza ekran
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Kultura
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wielka dama polskiej kultury
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Kultura
Czytanie ma tylko dobre strony
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama