Nie chodzi już nawet o to, że grupa braci Kapsów doskonale się czuje w artystycznym otoczeniu i ma dobre doświadczenia w związku z koncertowaniem w takich miejscach. W końcu wzięta z Davida Lyncha nazwa zobowiązuje. Ale wykonywać połączenie jazzu, post-rocka, noise’u oraz hardcore’u i nie znać wszystkich swoich fanów z nazwiska – to dopiero sztuka! Zwłaszcza jeśli pochodzi się z niewielkiego Szubina.

Podobno entuzjastyczne przyjęcie debiutanckiego krążka „Personal Vertigo” wcale nie zaskoczyło jego twórców aż tak bardzo. Od początku wiedzieli, że jest dobry. Polskich słuchaczy przekonali do siebie jednak dopiero po tym, jak na ich talencie poznały się zagraniczne zespoły instytucje: Fugazi i Nomeansno.

Something Like Elvis może się pochwalić trzema płytami w dorobku – po debiucie nagrał jeszcze „Shape” oraz „Cigarette Smoke Phantom” – i… siedmioletnią przerwą w działalności. Nie było po czym rozpaczać, gdyż jeden artystyczny byt podzielił się przecież na dwa dobre zespoły – Contemporary Noise Quintet i Potty Umbrella. A jednak dobrze, że panowie znowu grają razem. Niezwykle żywa reakcja publiczności na tegorocznym Off Festiwalu jest tego najlepszym dowodem. I świetną reklamą przed show w CSW.

[i]Something Like Elvis, Centrum Sztuki Współczesnej, ul. Jazdów 2, bilety: 25 – 35 zł, rezerwacja: tel. 22 628 12 71-3 w. 135, sobota (28.08), godz. 20[/i]