Reklama
Rozwiń

Biedny karp czy smaczy karp - dwugłos

Czy karp cierpi w drodze na stół na wigilię, czy też karp to niezbędne danie na stół w wigilię - przedświąteczny dwugłos o karpiu

Publikacja: 20.12.2010 05:38

Biedny karp czy smaczy karp - dwugłos

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

[srodtytul]Katarzyna Biernacka, prezes Stowarzyszenia Empatia[/srodtytul]

Sposób zabijania czy przenoszenia karpi jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, jeśli chodzi o stosunek ludzi do zwierząt.

Dlatego nasze stowarzyszenie organizuje Dzień Ryby. Chcemy się odwołać do empatii, którą ludzie w sobie mają. Badania, a jest ich coraz więcej, pokazują bowiem, że również ryby są zdolne do odczuwania bólu i cierpienia. Dlatego głównym problemem nie jest to, w jaki sposób będziemy karpia przenosić do domu i zabijać. Jeśli bowiem nawet wymyślimy jakiś nowy sposób przenoszenia żywego karpia albo kupimy rybę mrożoną, to oszczędzimy jej cierpienia tylko w końcowym etapie życia. Jednak w XXI wieku w państwie takim jak Polska nie musimy w ogóle zabijać zwierząt. Mamy wiele tradycyjnych wigilijnych potraw roślinnych. Nie widzę powodu, dla którego trzeba koniecznie zabijać karpia, by hołdować takiej świątecznej tradycji.

[srodtytul]Zbigniew Szczepański, Towarzystwo Promocji Ryb „Pan Karp”[/srodtytul]

Ludzie, którzy bronią karpia, to w większości weganie i wegetarianie, którzy na co dzień nie jedzą mięsa i ryb. Chcą narzucić swoje zasady wszystkim. Tymczasem z badań wynika, że 75 proc. gospodyń domowych nie chce kupować filetowanego czy mrożonego karpia, woli świeże mięso. Dlaczego mamy im tego zabronić? Mięso karpia długotrwale chłodzone lub mrożone wiele traci ze swej atrakcyjności dietetycznej i kulinarnej.

Reklama
Reklama

Karp z natury nie męczy się podczas przenoszenia bez wody, bo jest jedną z najbardziej odpornych ryb i nic mu nie będzie, jeśli przez chwilę pożyje bez wody. Karpie są nawet hodowane metodą przenoszenia ze stawu do stawu, a dawniej zdarzało się, że były przewożone na wozie, na wilgotnej słomie. Nie powinno się ich oczywiście przenosić w ciasnej, zawiązanej reklamówce. Można też zabijać je w sposób najbardziej humanitarny. Nie widzę więc nic złego w tym, że na stole wigilijnym chcemy mieć świeżą rybę.

[srodtytul]Katarzyna Biernacka, prezes Stowarzyszenia Empatia[/srodtytul]

Sposób zabijania czy przenoszenia karpi jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, jeśli chodzi o stosunek ludzi do zwierząt.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Kultura
Polka wygrała Międzynarodowe Biennale Plakatu w Warszawie. Plakat ma być skuteczny
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Kultura
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie przejdzie gruntowne zmiany
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama