Emi Zed kunsztu fryzjerskiego uczył się w Londynie. Stylizował fryzury gwiazd polskiego show biznesu i współpracował z magazynami VIVA! oraz VIVA! Moda.

- Słowo “karnawał” wywołuje u mnie skojarzenia z konkursami piękności rodem z 1995 roku i Niemkami spieczonymi w solarium, noszącymi pastelowe szyfony od Escady… – odpowiada szczerze. Ale uważa, że wyjście na imprezę zmusza oczywiście do przygotowania się w sposób bardziej staranny niż na co dzień. – Powoduje nami chęć zobaczenia szczerego uśmiechu i aprobaty w oczach towarzystwa. Każda kobieta chce zaskoczyć otoczenie czymś ekstra - dodaje.

Co z tym karnawałem? – pytacie. Można sobie wtedy pozwolić na zdecydowanie odważniejszą stylizację. Uważajmy jednak, żeby nie przesadzić! Nie potrafisz się sama uczesać albo masz bardzo prostą kreację i odłożone pieniądze na wizytę w salonie fryzjerskim? W takiej sytuacji sprawdzają się puszyste, pełne objętości fale i loki.

Najmodniejsze są te, które przemycają trochę retro w stylu lat 50. i 60. Jeśli planując wyjście, nie możesz przestać myśleć o niezwykłej sukience, która nęci z szafy lub kusi w sklepie, to radzę postawić na efektowną kreację. Nie trzeba jej nic więcej. - Wtedy najlepiej wyglądają gładko zaczesane do tylu włosy, spięte w kucyk, lub mały koczek. Nie wolno zapominać o wygodzie i dobrym samopoczuciu, to najważniejsze warunki doskonalej zabawy– radzi Emi Zed.

[ramka]Czytaj więcej w serwisie [link=http://www.warszawianki.pl/fryzury-na-karnawal/" "target=_blank]warszawianki.pl[/link][/ramka]