– Jeżdżę zimą na rowerze poziomym niemal codziennie, i na studia, i do pracy. Ubrania narciarskie świetnie się do tego nadają – mówi Rafał Muszczynko, student gospodarki przestrzennej UW i dziennikarz. – Mam samochód, ale rowerem dojeżdżam szybciej i on zawsze mi odpala w czasie mrozu. Rowerzyści organizujący tzw. masy krytyczne w Polsce udowodnili, że w dużych miastach rower jest najszybszym środkiem komunikacji na dystansie do ok. 15 km.
TNS OBOP przeprowadził w kwietniu 2010 badania pod hasłem „Na rower!". Okazało się, że niemal wszyscy Polacy (ok. 95 proc. ankietowanych) potrafią na nim jeździć! Większość Polaków (70 proc.) ma swój rower. 27 procent przyznaje, że jest jeden w rodzinie do użytku wspólnego. 68 proc. jeździ na nim dla przyjemności. Aż 26 proc. Polaków deklaruje, że jeździ przez cały rok. Większość jednak – 74 procent – robi to wyłącznie w tzw. sezonie. Najwięcej jeżdżących na rowerze dla przyjemności jest wśród mieszkańców dużych miast. Na wsi ludzie częściej niż inni jeżdżą na nim po zakupy. Co dziesiąty Polak – do pracy lub szkoły.
O to, by więcej Polaków dojeżdżało rowerem do pracy, walczą wrocławianie. Przeprowadzili akcję o zasięgu ogólnopolskim: „Zagoń rower do roboty".
– Posiadacze rowerów korzystają z nich raczej w weekendy, a my chcielibyśmy zachęcić do codziennego jeżdżenia na rowerze, traktowania go jako środka transportu do pracy, na zakupy – mówi Bartłomiej Dajer, współinicjator akcji. – Jest to w naszym kraju wyzwanie. Głównie z powodu niesprzyjającej często pogody i braku dobrej infrastruktury, np. miejsc w firmach, gdzie można się po podróży rowerowej umyć, wysuszyć, przebrać.
– Sam nie świecę tu przykładem, stąd wiem, że nasza akcja jest skierowana również do osób takich jak ja – dodaje Arkadiusz Cempura, drugi z koordynatorów akcji. – Czyli takich, które sobie mówią: dziś nie pojadę, bo mam ważne spotkanie, jest za zimno, za mokro, albo słońce krzywo świeci... Staram się zaganiać swój rower do roboty przynajmniej co piątek. Wtedy mogę się ubrać do firmy swobodnie. Innych można przekonać tylko przykładem. Niczego nie wolno narzucać, tylko pokazywać, że można z tego czerpać przyjemność i korzyści.