Protestujący starali się też zniechęcić ludzi do jedzenia ryb. Wręczali przechodniom ulotkę z apelem (odmiennym od wyrażanego przez większość dietetyków): "Narażacie zdrowie dzieci, karmiąc je rybami. Ryby i owoce morza zawierają dużo tłuszczu i cholesterolu oraz stanowią jedną z najczęstszych przyczyn zatruć pokarmowych".
Komentarze czytelników rp.pl na blogu i Facebooku:
* W mojej wersji: „Narażacie zdrowie psychiczne, karmiąc się propagandą wegetariańską. Ulotki ekologistów zawierają zaraźliwe manipulacje, przeinaczenia i nieprawdę oraz stanowią jedną z najczęstszych przyczyn zaburzeń świadomości" Sam nie łowię i nie poluję, ale w porównaniu z tym, jak kończą ryby w naturze, śmierć na wędce jawi mi się nadzwyczaj łagodnie.
* No tak! Sprawdzoną przez organizacje homoseksualistów metodą małych kroków, zdobywania umysłów społeczeństwa etapami, PETA zmierza do wymarzonego celu - depopulacji. Ludzkości, zwijaj się! Zwierzęta były tu przed nami i tylko zabieramy im środowisko. Ciekawe tylko, czy aktywiści PETA zaczną depopulację od siebie? Mogliby dać przykład!
* Ja mam nadzieję, że kiedyś skutecznie zakaże się sprzedaży karpi w sklepach... To jest dopiero nieludzkie traktowanie.
* Nienawidzę wędkarzy, myśliwych i innych bezmózgich sadystów. Zamiast czerpać chorą przyjemność z niepotrzebnego zadawania cierpienia stworzeniom Bożym, może raczej powinni przeczytać jakąś książke, albo, jeśli to za trudne, zrobić coś dobrego dla ludzi wokół nich - tyle nieszczęścia przecież w naszej Ojczyźnie...