Turnera chętnie porównuje się do Boba Dylana. Z drogi łatwej zszedł na ambitną, taką, na której przemyślane słowa wiodą prymat nad hałaśliwym riffem. Artysta sprawdził się przed kilkutysięczną publicznością, otwierając koncerty przed tuzami w rodzaju Green Daya. W małym klubie, gdzie będzie mógł z odbiorcami nawiązać kontakt, a wersy nie będą uciekać na boki, powinien triumfować.
Frank Turner, Powiększenie, ul. Nowy Świat 27, bilety: 39 – 49 zł, rezerwacje: www.eventim.pl, środa (14.12), godz. 20.