Drewniane laleczki z Japonii

Zabawa i edukacja to dziś dla dzieciaków za mało. Ta zabawa powinna być ambitna, a edukacja odpowiednio sprofilowana.

Publikacja: 20.12.2011 06:00

Drewniane laleczki z Japonii

Foto: Archiwum

Red

Weźmy choćby książki uczące otwartości na inne kultury, wprowadzające w świat określonych zwyczajów i tradycji. Gdy bohaterowie mieszkają w europejskim mieście (np. Mikołajek René Goscinnego – w Paryżu, Miś Paddington – w Londynie), czytelnik może poznać topografię miasta, najważniejsze zabytki czy narodowe zwyczaje. Warto sięgać również po książki, by poznać kultury odmienne od świata Zachodu.

Wydawnictwo Format w serii Strony Świata opublikowało dwie bajki francuskiej pisarki Annelore Parot – „Yumi" i „Aoki". Bohaterkami tych książeczek są japońskie drewniane laleczki kokeshi, symbolizujące młodość, dobroć, wdzięk i dziewczęce piękno. W Japonii kokeshi znane były już w epoce Edo (1603 – 1867), głównie za sprawą lokalnych rzemieślników, którzy wyrabiali proste figurki o cylindrycznym kształcie z myślą o sprzedaży turystom. Tak zaczęły zdobywać popularność również poza Japonią.

Istnieje wiele odmian kokeshi – każda ma określoną formę, niepowtarzalny wyraz twarzy, oryginalną fryzurę i ubiór, typowy dla regionu, w którym powstała.

Yumi, urocza bohaterka książki Parot, zabiera czytelnika w fascynującą podróż po Kraju Kwitnącej Wiśni. Prezentuje swoje modne kimona, wachlarze, wprowadza w japońskie zwyczaje i uczy elementarnych zasad etykiety. Jest przy tym bardzo życzliwa i koleżeńska – chętnie pomaga swojej przyjaciółce Sakumi znaleźć zagubionego pieska, a wolny czas spędza, puszczając z nią cudowne, kolorowe latawce w kształcie karpi.

Aoki z kolei jest pełnym wdzięku uosobieniem tego, co Japończycy określają jako kawai (śliczne). Cechuje ją ujmująca wręcz serdeczność i otwartość. Już od pierwszych stron nawiązuje bezpośredni dialog z czytelnikiem. Jak przystało na kulturalną dziewczynkę, najpierw się przedstawia (Konnichiwa/ Dzień dobry, mam na imię Aoki i jestem kokeshi...), po czym informuje o czekającej ją podróży do Tokio, w czasie której zamierza odwiedzić swoją przyjaciółkę Yoko. Dla kilkuletniego odbiorcy tak bezpośredni zwrot w jego stronę od razu przełamuje wszelkie bariery kulturowe, owocując natychmiastowym otwarciem na dialog.

Podczas pierwszej lektury moja trzyipółletnia córka na początkowe pytanie bohaterki: Czy pomożesz mi się spakować? Co powinnam włożyć do walizki? – zdecydowanie odpowiedziała „tak", po czym, uważnie obserwując zamieszczone ilustracje, zaczęła wymieniać przedmioty niezbędne w podróży. Tak narodziła się więź z Aoki. Aktywne uczestnictwo w jej tokijskich przygodach było już tylko naturalnym następstwem udanego początku rozmowy.

Dzięki lekturze takich książek jak „Aoki" i „Yumi" dziecko przyswaja sobie podstawowe elementy kultury japońskiej w sposób niezwykle twórczy. Piękna szata graficzna, bogactwo kolorów, zmieniająca się faktura papieru i wreszcie – finalna niespodzianka – lśniące, zwłaszcza przy zgaszonym świetle, nocne światła Tokio, oglądane ze szczytu góry Fudżi, to wspaniała uczta dla oczu i pole popisu dla dziecięcej wyobraźni.

Obydwie książki zawierają ponadto liczne wycinanki, zakładki, otwierane drzwiczki, kolorowe paski papieru, na które trzeba wraz z bohaterkami dmuchać, by się zaczęły falować na wietrze. Przyjemnie zaskakuje bogactwo japońskich emblematów zawartych w tekście oraz w kolorowych, interaktywnych ilustracjach. Dziecko wchodzi w określony świat, pyta o kimona, miniaturowe pudełeczka ze smakołykami bento, wraz z bohaterkami obserwuje ogród zen i kwitnienie wiśniowych drzew.

Miejmy nadzieję, że doczekamy się kolejnych wydań słynnej serii: „Ŕ l „école des Kokeshi", „AMI (e) s", „Cadeaux. Ma petite fabrique", „Kimonos", „Mode. Ma petite fabrique de kokeshis".

Kokeshi mają swoich fanów na całym świecie. We Francji książki o japońskich laleczkach (wydane przez prestiżowe Edition Milan) zbierają wszelkie możliwe nagrody, z Le prix de la Bulle d' Or w kategorii „Illustrateur jeunesse" włącznie. Poza licznymi gadżetami: kalendarzami, piórnikami, tornistrami i notesami, w księgarniach sprzedawane są miniaturowe figurki kokeshi. Dla miłosników założono nawet wirtualny le club kokeshi www.kokeshi-leclub.com, gdzie po zalogowaniu, można wybrać swoją laleczkę, ubrać ją w dowolne kimono, skomponować jej odpowiednią dietę, a nawet dobrać lektury i świętować La Fete des Etoiles z wirtualnymi koleżankami.

Weźmy choćby książki uczące otwartości na inne kultury, wprowadzające w świat określonych zwyczajów i tradycji. Gdy bohaterowie mieszkają w europejskim mieście (np. Mikołajek René Goscinnego – w Paryżu, Miś Paddington – w Londynie), czytelnik może poznać topografię miasta, najważniejsze zabytki czy narodowe zwyczaje. Warto sięgać również po książki, by poznać kultury odmienne od świata Zachodu.

Wydawnictwo Format w serii Strony Świata opublikowało dwie bajki francuskiej pisarki Annelore Parot – „Yumi" i „Aoki". Bohaterkami tych książeczek są japońskie drewniane laleczki kokeshi, symbolizujące młodość, dobroć, wdzięk i dziewczęce piękno. W Japonii kokeshi znane były już w epoce Edo (1603 – 1867), głównie za sprawą lokalnych rzemieślników, którzy wyrabiali proste figurki o cylindrycznym kształcie z myślą o sprzedaży turystom. Tak zaczęły zdobywać popularność również poza Japonią.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"