T ytuł „Królowej prażynek", do którego kandydowała w jednym z odcinków „Świata według Bundych", mógł wydawać się wszystkim, na co ją stać – nie tylko w serialu. Po 11 latach w tej samej roli, mocno ograniczonej Kelly Bundy, ryzyko zamknięcia w szufladce „głupia blondynka" było ogromne. A jednak Christina Applegate znalazła swoje miejsce w Hollywood. Stała się twarzą „babskich komedii", grając w ponad 20 produkcjach opisujących zagmatwane relacje między kobietami.
Urodziła się w 1971 r. w Hollywood. Jej ojciec był prezesem firmy fonograficznej, a matka – Nancy Lee Priddy – aktorką i piosenkarką. Christina była skazana na show-biznes, pierwszą rolę w telenoweli „Days of Our Lives" zagrała u boku matki już jako trzymiesięczne niemowlę. Debiut na dużym ekranie zaliczyła jako siedmiolatka w filmie „Jaws of Satan". Później grała m.in. młodą Grace Kelly, córkę kongresmena, córkę policjanta, lecz jej najbardziej znaną kreacją była właśnie rola córki Buda Bundy'ego.
Mimo licznych sukcesów na dużym ekranie, nie porzuciła seriali komediowych. Co rusz powraca w nowym wcieleniu jako główna bohaterka sitcomów. Najpierw w roli Jesse w serialu „Jej cały świat" (1998-2000), gdzie wciela się w samotną matkę. Potem jako Samantha w „Kim jest Samantha?" (2007-2009), ofiara amnezji, dla której zderzenie z tym, jak okropną osobą była zanim straciła pamięć, okazuje się wstrząsem. Teraz amerykańscy widzowie oglądają najnowszy sitcom z Applegate w roli producentki telewizyjnej Reagan, która po urodzeniu córeczki wraca do pracy, zostawiając pociechę pod opieką męża. Historię, którą przyszło jej opowiadać, Christina zna z autopsji.
Rok temu, w czasie trwania zdjęć do serialu, sama została matką. Dla osób, które w ostatnich latach śledziły życie aktorki, ciąża i narodziny córki Sadie Grace były sporym zaskoczeniem. Nie tak często bowiem kobiety, które pokonały raka bez problemu doczekują się dzieci. O wykryciu guza w lewej piersi Applegate dowiedziała się w 2008 r. podczas pracy nad „Kim jest Samantha?". Wiedziała, że znajduje się w grupie wysokiego ryzyka. Jej mama miała nowotwór piersi, dlatego po trzydziestce gwiazda regularnie wykonywała mammografię. W 2007 r. lekarz zasugerował jej przeprowadzenie rezonansu magnetycznego. – Powiedział mi, że ze względu na gęstość tkanki moich piersi mammografia nie wystarcza. Wynik badania wykazał zmiany. Zrobiono biopsję. Okazało się, że to rak.
– Jestem zodiakalnym Strzelcem, muszę wszystko robić już. Dlatego decyzję o operacji podjęłam natychmiast. Kiedy ponadto okazało się, że badanie na obecność genu odpowiedzialnego za nowotwory dało wynik pozytywny, Applegate zdecydowała się na podwójną mastektomię. – Stwierdziłam, że nie mam ochoty przechodzić przez to ponownie. Wolałam pozbyć się „tego" z mojego ciała. Zrobiła sobie nagą sesję fotograficzną. – Chciałam pamiętać, jak wyglądały moje piersi. Lekarze mówią ci, że po operacji rekonstrukcji biust będzie ładniejszy niż kiedykolwiek. Ale to nie to samo. Twoje ciało, twoje emocje zostają poddane amputacji. Nikt nie jest na to gotowy.