Dla artystki, która przystąpiła tym samym do promocji nowej płyty „MDNA" (premiera pod koniec marca) jest to fantastyczny sposób na zdystansowanie się od konkurencji — m. in. Lady Gagi. A jednocześnie okazja, by w wieku 53 lat nie ścigać się z młodszymi gwiazdami w kategorii tanecznej. Cesarzowej nie przystoi wszak fikać jak nastolatce. Cesarską oprawę miało wejście Madonny na arenę w Indianapolis: najpierw zobaczyliśmy rzymskich niewolników w pancerzach, ciągnących kwadrygę ukrytą pośród gigantycznych złotych laurowych liści.
Skrywanym pośród nich muzycznych kwiatem była wokalistka w oszałamiających szatach — zasiadająca na cesarskim stolcu ze złotym diadem na głowie. W majestatyczny sposób wykonała „Vogue", tańcząc w spódniczce inspirowanej zbrojami rzymskich legionistów. Na tym tle niezwykle prezentował się elektroniczny parkiet — mieniący się puzzlami animacji.
W programie wieczoru znalazło się również „Music". Tym razem towarzyszyli Madonnie czarnoskórzy tancerze w śnieżnobiałych dresach z ornamentami nut zamiast bocznych lampasów na spodniach. Gwiazdą był fenomenalny linoskoczek z Cyrku Słońca. Najbardziej oczekiwaną piosenką była jednak premierowa kompozycja „Give Me All You Luvin'". To utwór, który w pierwszym odbiorze robi wrażenie nazbyt naiwnie dziewczęcego — jakby Madonna chciała się na siłę odmłodzić. Jest to jednak zgrabne electro nawiązanie do muzyki lat. 60.
Podczas Super Bowl wykonanie nowego singla wzbogaciły cheerleaderki. Swoje partie wykonały też raperki Nicki Minaj i M.I.A. Ta ostatnia pokazała do kamery podniesiony środkowy palec, czego nie wyciął w relacji cenzor. W finale, po krótkiej, lecz efektownej sekwencji z marszową orkiestrą perkusistów pod kierunkiem Cee Lo Greena, usłyszeliśmy hymn „Like A Prayer" wykonany w konwencji soulowego chóru. Biało-czarne kostiumy stanowiły wymarzone tło dla tysięcy światełek jarzących się na widowni. Piosenka została dedykowana „światowemu pokojowi". Teraz wypada czekać na ogłoszenie dat światowego tournee wokalistki.