Pięćdziesiąt lat temu zadebiutował Bob Dylan

Kiedy pięćdziesiąt lat temu na parkietach szalał twist, wytwórnia Columbia wydała debiutancki album "Bob Dylan" młodego śpiewaka folkowego z Minnesoty

Aktualizacja: 20.03.2012 06:46 Publikacja: 20.03.2012 06:42

Pięćdziesiąt lat temu zadebiutował Bob Dylan

Foto: Materiały Promocyjne

Longplay ukazał się 19 marca 1962 r. i zawierał trzynaście utworów, z których tylko dwa napisał Dylan. Pozostałe były folkowymi standardami i tradycyjnymi piosenkami. Gitarzysta, wokalista i autor piosenek Robert Allen Zimmerman przybrał pseudonim Bob Dylan na cześć poety Dylana Thomasa.

Zobacz na Empik.rp.pl

Producentem albumu był John H. Hammond, odkrywca talentów Billie Holliday, Arethy Franklin, Leonarda Cohena, Bruce'a Springsteena i wielu innych. We wrześniu 1961 r. Hammond usłyszał Boba Dylana grającego na harmonijce ustnej podczas prób do sesji nagraniowej folkowej wokalistki Carolyn Hester. Wszyscy siedzieli w kuchni, w mieszkaniu na Greenwich Village. Kiedy Dylan zaczął grać, Hammond od razu zwrócił na niego uwagę. Gdy dowiedział się, że chłopak pisze własne piosenki, jego zainteresowanie wzrosło. Miesiąc później podpisał z nim kontrakt na pięć lat.

 

20-letni wówczas Dylan grał i śpiewał od roku w nowojorskich klubach. Szybko uczył się piosenek pionierów folku: Woody'ego Guthrie, Hanka Williamsa, wykonywał także bluesy i rockandrollowe hity Buddy'ego Holly i Little Richarda. Jak w charakterystycznym, nosowym głosie Dylana śpiewającego standardy Hammond odkrył geniusza, pozostanie jego tajemnicą.

Sesja nagraniowa odbyła się 20 i 22 listopada 1961 r. i trwała w sumie sześć godzin. Jej koszt wyceniono na 402 dolary. - Byłem wtedy zdenerwowany i bojowo nastawiony - wspomina Bob Dylan. - Mr. Hammond pytał mnie, czy chcę którąś piosenkę zaśpiewać jeszcze raz. Odpowiadałem, że nie. Nie wyobrażałem sobie, że mogę wykonać te same tematy dwa razy z rzędu. To było okropne.

Dylan nagrał m.in. „See That My Grave Is Kept Clean" Blind Lemon Jeffersona, „Highway 51" Curtisa Jonesa i „Fixin' to Die" Bukki White'a. Na płytę trafiły tylko dwie jego własne piosenki: „Talkin' New York" i „Song to Woody" zadedykowana Guthriemu. Album nie znalazł spodziewanego zainteresowania. Do końca 1962 r. sprzedało się tylko pięć tysięcy kopii. W Columbii mówiło się, że Dylan jest szaleństwem Hammonda.

W odpowiedzi miesiąc po debiucie producent zorganizował kolejną sesję Dylanowi. W tym czasie artysta miał już w repertuarze polityczne songi, które wkrótce wywołały rewolucję w muzyce. Śpiewając „Blowin" In The Wind" Dylan porwał za sobą miliony słuchaczy.

Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne